Witraże - www.izydor-radlin.katowice.opoka.org.pl

Przejdź do treści

Witraże

Wnętrze kościoła
OKRĄGŁY WITRAŻ NAD  DRZWIAMI WEJŚCIOWYMI

Witraż zamontowano w 1994 roku





ŚWIĘTY  IZYDOR
PATRON PARAFII


WITRAŻE  W DUŻYCH OKNACH

Witraże powstały w pracowni Jana Kermela z Rybnika, firmie działającej od 1921 roku,
w której tworzy już czwarte pokolenie rzemieślników.



STRONA  WSCHODNIA:

 Witraż przedstawiającego Jezusa Zmartwychwstałego.
Całość kompozycji symbolicznie ukazuje  Trójcę Przenajświętszą.

Witraż zaczęto montować 17 lutego 2011 roku

STRONA ZACHODNIA:

Chrzest Pana Jezusa w rzece Jordan.
Wydarzenie to rozpoczęło publiczną działalność Chrystusa.

Witraż montowano od 26 listopada
                          do 18 grudnia 2010



WITRAŻE  W  MAŁYCH OKNACH  TRÓJKĄTNYCH

12 witraży zostało ufundowanych przez Parafian: osoby indywidualne, małżeństwa, rodziny. 
Wizerunki świętych powstały w pracowni witraży Jana Kermela z Rybnika. 

ściana wschodnia, począwszy od wejścia do zakrystii:

 Witraże na ścianie wschodniej montowano od 21 sierpnia do 11 września 2010.

ŚWIĘTY TARSYCJUSZ 
 patron ministrantów
Wspomnienie świętego obchodzimy
 21 listopada

Tarsycjusz był mieszkańcem Rzymu. Żył na początku III wieku,
w czasach, w których wiara w Chrystusa zaczynała się dopiero szerzyć, a wyznawców nowej wiary nie akceptowano i prześla -
dowano za spełniania praktyk religijnych. Tarcysjusz, tak jak inni młodzi ludzie w jego wieku, uczył się, pomagał rodzicom, miał też czas na odpoczynek i zabawę. Ale było coś, co go odróżniało od rówieśników - był chrześcijaninem. 
        Chłopiec miał szczęście poznać naukę Pana Jezusa i obdarzyć go wielką miłością. Codziennie służył do Mszy św., przez co doświadczał szczególnego poczucia bliskości z Jezusem Eucharystycznym. Często przyjmował Go w Komunii ŒŚw. i wielbił w modlitwach.Kapłani, znający Tarcysjusza, szybko zauważyli jego dojrzałe podejście do spraw wiary i powierzyli mu noszenie Pana Jezusa w Komunii Świętej do więzionych i torturowanych chrześcijan. Dla chłopca było to wielkie wyróżnienie i zaszczyt. W tajemnicy przed prześladowcami zanosił Komunię Św. więźniom, radując się, że przynosi im samego Boga. Od samego początku zdawał sobie sprawę z ryzyka, na jakie się naraża. Pewnego dnia, kiedy jak zwykle szedł z Najświętszym Sakramentem do więzienia, mijał gromadkę chłopców. Ci koniecznie chcieli wciągnąć go do zabawy i zainteresowali się, co z taką troskliwością trzyma przy piersi. Nie chcąc narazić Najświętszego Sakramentu na znieważenie, Tarsycjusz próbował się od nich oddalić - nie pozwolili mu na to. Dogonili go i obrzucili kamieniami, a następnie przewrócili na ziemię i kopali. Im więcej Tarsycjusz się bronił, tym boleśniejsze otrzymywał razy. Pobitego chłopca uratował przechodzący człowiek - rzymski żołnierz, który również był chrześcijaninem. Zaniósł go do domu, ale niestety, wkrótce Tarsycjusz zmarł.
         Najświętszy Sakrament oddano w ręce kapłana i w ten sposób uratowano przed znieważeniem.
Œ         Święty Tarsycjusz był niezwykle odważnym chłopcem. Dziś jest patronem ministrantów, bo w szczególny sposób ukochał Chrystusa, nosił go innym i za niego oddał życie. Bronił do końca Jezusa, zasłaniając go swoim ciałem.
         Wspomnienie św. Tarsycjusza obchodzimy 21 listopada. W ten sam dzień włącza się do wspólnoty ministrantów młodych chłopców, którzy także chcą służyć Panu Bogu.


ŚWIĘTA FAUSTYNA KOWALSKA
 głosicielka kultu Miłosierdzia Bożego
Wspomnienie świętej obchodzimy
 5 października

Helena Kowalska urodziła się 25 sierpnia 1905 r. jako trzecie z dziesięciorga dzieci, w rolniczej rodzinie z Głogowca koło Łodzi.
W 1914 r. przyjęła I Komunię świętą, a dopiero trzy lata później rozpoczęła naukę w szkole podstawowej. Mimo dobrych wyników uczyła się tylko trzy lata, potem musiała zrezygnować, aby pomagać w domu matce. W wieku piętnastu lat opuściła dom rodzinny, by na służbie u zamożnych rodzin zarobić na własne utrzymanie i pomóc rodzicom. Przez cały czas bardzo pragnęła życia zakonnego, ale rodzice nie popierali jej zamiarów.
          W lipcu 1924 r. przyjechała do Warszawy i zgłosiła się do Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia. Musiała jednak jeszcze rok przepracować w Warszawie, aby odłożyć pieniądze na skromną wyprawę. 1 sierpnia 1925 r. - mimo sprzeciwu rodziców - została przyjęta do Zgromadzenia. Postulat odbywała w Warszawie, a nowicjat w Krakowie, gdzie w czasie obłóczyn zakonnych otrzymała habit i imię Maria Faustyna.
30 kwietnia 1928 r. złożyła pierwsze śluby zakonne, następnie pracowała w różnych domach zakonnych, m.in. w Krakowie, Płocku i Wilnie, pełniąc rozmaite obowiązki. Zawsze pozostawała w pełnym zjednoczeniu z Bogiem. Jej bogate życie wewnętrzne wspierane było poprzez wizje i objawienia. 22 lutego 1931 r. po raz pierwszy ujrzała Pana Jezusa Miłosiernego. Otrzymała wtedy polecenie namalowania obrazu, przedstawiającego ukazaną jej postać Zbawiciela oraz publicznego wystawienia obrazu w kościele. Mimo znacznego pogorszenia stanu zdrowia 30 kwietnia 1933 r pozwolono jej na złożenie profesji wieczystej . Później została skierowana do domu zakonnego w Wilnie. Na początku 1934 r. poprosiła artystę malarza Eugeniusza Kazimierskiego o wykonanie według jej wskazówek obrazu Miłosierdzia Bożego. Gdy w czerwcu ujrzała ukończony obraz, płakała, że Chrystus nie jest tak piękny, jak Go widziała.
           Dzięki usilnym staraniom ks. Michała Sopoćko, kierownika duchowego siostry Faustyny, obraz został wystawiony po raz pierwszy w oknie Ostrej Bramy podczas triduum w dniach 26-28 kwietnia 1935 r. W pierwszą niedzielą po Wielkanocy, która - jak twierdziła siostra Faustyna - miała być przeżywana na polecenie Chrystusa jako święto Miłosierdzia Bożego, ksiądz Michał Sopoćko wygłosił kazanie o Bożym Miłosierdziu.
W 1936 r. stan zdrowia siostry Faustyny pogorszył się znacznie, stwierdzono u niej zaawansowaną gruźlicę. Od marca tego roku do grudnia 1937 r. przebywała na leczeniu w szpitalu krakowskim w Prądniku Białym. Wiele modliła się w tym czasie, odwiedzała chorych, a umierających otaczała szczególną modlitewną pomocą. Po powrocie ze szpitala pełniła przez pewien czas obowiązki furtianki. Starała się bardzo, by żaden ubogi nie odszedł od furty klasztornej bez najmniejszego choćby wsparcia. Wywierała bardzo pozytywny wpływ na wychowanki Zgromadzenia, dając im przykład pobożności i gorliwości, a zarazem wielkiej miłości.
          Chrystus uczynił siostrę Faustynę odpowiedzialną za szerzenie kultu Jego Miłosierdzia. Polecił pisanie Dzienniczka poświęconego tej sprawie, odmawianie nowenny, koronki i innych modlitw do Bożego Miłosierdzia. Codziennie o godzinie 15:00 Faustyna czciła Jego konanie na krzyżu. Przepowiedziała także, że szerzona przez nią forma kultu Miłosierdzia Bożego będzie zabroniona przez władze kościelne. Dzięki s. Faustynie odnowiony i pogłębiony został kult Miłosierdzia Bożego.
          To od niej pochodzi pięć form czci Miłosierdzia Bożego:
obraz Jezusa Miłosiernego ("Jezu, ufam Tobie"),
- koronka do Miłosierdzia Bożego,
- Godzina Miłosierdzia (godzina 15, w której Jezus umarł na krzyżu),
- litania do Miłosierdzia Bożego
- święto Miłosierdzia Bożego w II Niedzielę Wielkanocną.
        W kwietniu 1938 r. nastąpiło gwałtowne pogorszenie stanu zdrowia siostry Faustyny. Ksiądz Michał Sopoćko udzielił jej w szpitalu sakramentu chorych, widział ją tam w ekstazie. Po długich cierpieniach, które znosiła bardzo cierpliwie, zmarła w wieku 33 lat.
5 X 1938 r. pochowano ją na cmentarzu zakonnym w Krakowie-Łagiewnikach. W 1966 r. w trakcie trwania procesu beatyfikacyjnego przeniesiono jej doczesne szczątki do kaplicy Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach.
        S. Faustyna została beatyfikowana 18 kwietnia 1993 r., a ogłoszona świętą 30 kwietnia 2000 r. Uroczystość kanonizacji przypadła w II Niedzielę Wielkanocną, którą Jan Paweł II ustanowił wtedy świętem Miłosierdzia Bożego.
        Relikwie św. siostry Faustyny znajdują się w Krakowie-Łagiewnikach, gdzie mieści się sanktuarium Miłosierdzia Bożego odwiedzane przez setki tysięcy wiernych z kraju i z całego świata. Dwukrotnie nawiedził je również Jan Paweł II, po raz pierwszy w 1997 r., a po raz drugi - w sierpniu 2002 r.
W ikonografii św. Faustyna przedstawiana jest w czarnym habicie, stroju swego zgromadzenia.


ŚWIĘTY WAWRZYNIEC
 diakon i męczennik 
PATRON WODZISŁAWIA Śl.
Świętego czcimy 10 sierpnia

Wawrzyniec był jednym z siedmiu diakonów Kościoła rzymskiego za czasów papieża Sykstusa II. Historyczne wiadomości o nim są bardzo skromne. Właściwie jedynym źródłem jest Księga Papieży, w której śmierć Wawrzyńca wiąże się bezpośrednio z męczeństwem papieża św. Sykstusa II, który zginął dnia 6 sierpnia 258 r. wraz ze swoimi czterema diakonami. Według zachowanych Akt Męczeństwa św. Wawrzyniec miał pochodzić z Hiszpanii.
           Nie wiemy, kiedy pojawił się w Rzymie. Należał jednak do duchowieństwa tego miasta i cieszył się zaufaniem papieża św. Sykstusa II.
           Papież powierzył mu administrację dóbr kościelnych oraz opiekę nad ubogimi Rzymu. Za panowania cesarza Waleriana (III w.) wybuchło nowe prześladowanie chrześcijan. Cesarz wydał edykt zgodnie z którym wszystkich sprawujących urzędy w gminach chrześcijańskich, miano skazywać na śmierć bez postępowania sądowego.Stąd też policja cesarska  aresztowała papieża św. Sykstusa II podczas sprawowania Eucharystii w katakumbach i tego samego dnia ścięto go i asystujących mu diakonów. Edykt cesarski nakazywał również przejmować mienie kościelne.  Początkowo nie aresztowano św. Wawrzyńca, aby wydobyć od niego wiadomości o stanie majątku kościelnego i zmusić do przekazania majątku na rzecz władz cesarstwa. Wawrzyniec miał wówczas poprosić o kilka dni, aby mógł zebrać „skarby Kościoła” i przekazać je namiestnikowi. Spodziewając się aresztowania i tortur, rozdał wszystkie pieniądze ubogim. Kiedy sędzia nakazał diakonowi wydać skarby kościelne, ten zebrał obdarowanych i powiedział, że właśnie ci ludzie są tymi poszukiwanymi skarbami. Sędzia nakazał Wawrzyńca torturować, i przypalać na rozżarzonej kracie. Święty nie załamał się podczas męczarni i nie wyparł się wiary. Zginął 10 VIII 258 r.
           Okoliczności męczeńskiej śmierci rozbudziły w Kościele rzymskim niezwykły kult Diakona. Ciało Męczennika pogrzebał kapłan, św. Justyn, a wierni co roku tłumnie gromadzili się wokół jego grobu. Imię jego włączono do kanonu Mszy świętej i do Litanii do Wszystkich Świętych. Cesarz Konstantyn Wielki w roku 330 nad jego grobem wystawił bazylikę. Wawrzyniec był w starożytności i średniowieczu jednym z najbardziej popularnych świętych. Już w pierwszej połowie IV stulecia na rzymskim cmentarzu obchodzono Jego święto. Z Rzymu kult męczennika przeniósł się na cały Kościół, także na ziemie polskie.
           Wawrzyniec doznawał czci jako szczególny patron ubogich, piekarzy, kucharzy, bibliotekarzy itp. Wzywano go na pomoc w czasie pożarów i przeciw chorobom reumatycznym. Postać jego otoczono wielu legendami. Jemu przypisywano, że co piątek schodzi do czyśćca, aby wybawić choć jedną duszę.
           W ikonografii św. Wawrzyniec przedstawiany jest jako diakon w dalmatyce, czasami ze stułą, z kratą, na której był męczony; z Ewangelią i Krzyżem.
           Jego atrybutami są: księga, krata, palma, otwarta szafka, a w niej księgi Ewangelii, sakiewka (do rozdawania jałmużny ubogim), zwój.


ŚWIĘTA JADWIGA ŚLĄSKA 
główna patronka Śląska 
patronka uchodźców oraz pojednania i pokoju
Świętą czcimy 16 października

Jadwiga urodziła się w 1178 lub 1180 roku na bawarskim zamku jako córka hrabiego Bertolda IV i Agnieszki. Miała czterech braci i trzy siostry. Jedną wydano za Filipa, króla Francji, drugą za Andrzeja, króla Węgier, trzecia wstąpiła do klasztoru.
Jadwiga otrzymała staranne wychowanie najpierw w rodzinnym zamku, potem w klasztorze benedyktynek w Kitzingen nad Menem, znanym wówczas ośrodku kulturalnym. Do programu ówczesnych szkół klasztornych należała nauka łaciny, haftów i malowania, muzyki i pielęgnowania chorych.
           W roku 1190 przeniosła się do Wrocławia na dwór księcia Bolesława Wysokiego, gdyż miała zostać żoną jego syna, Henryka Brodatego (przyszłego władcy Polski). Miała wtedy zaledwie 12 lat. Data ślubu nie jest bliżej znana, nastąpił on jednak niebawem. Henryk i Jadwiga stanowili wzorowe małżeństwo. Mieli pięcioro dzieci, dwóch synów oraz trzy córki (wkrótce jednak troje z nich zmarło). Ostatnich 28 lat małżeństwa przeżyli związani uroczystym ślubem czystości.
           Na dworze książąt wrocławskich powszechne były zwyczaje i język polski. Jadwiga umiała się do nich dostosować, nauczyła się języka polskiego i posługiwała się nim. Jej dwór słynął z karności i dobrych obyczajów. Troską otaczała służbę dworu. Wyposażyła wiele kościołów w szaty liturgiczne haftowane ręką jej i jej dworek. Księżna bardzo troszczyła się o to, aby w jej dobrach urzędnicy nazbyt nie uciskali poddanych. Obniżyła im czynsze, przewodniczyła sądom, darowała grzywny karne, a w razie klęsk nakazywała rozdawać ziarno, mięso, sól itp. Zorganizowała także szpitalik dworski, gdzie codziennie znajdowało utrzymanie 13 chorych i kalek. W czasie objazdów księstwa osobiście odwiedzała chorych i wspierała hojnie ubogich.
Jadwiga wspierała także szkołę katedralną we Wrocławiu i ubogich, zdolnych chłopców, którzy chcieli się uczyć. Starała się także łagodzić dolę więźniów, posyłając im żywność, świece i odzież. Bywało, że zamieniała karę śmierci czy długiego więzienia na prace przy budowie kościołów lub klasztorów. Mąż akceptował pomysły Jadwigi, a ona jemu zawsze zostawiała ostateczną decyzję.
          W swoim życiu Jadwiga dość mocno doświadczyła tajemnicy Krzyża. Przeżyła śmierć męża i prawie wszystkich dzieci.
         Jej ukochany syn, Henryk Pobożny, zginął jako wódz wojska chrześcijańskiego w walce z Mongołami pod Legnicą w 1241 r.


ŚWIĘTY JACEK
 dominikaninprezbiter
Wspomnienie świętego obchodzimy
 17 sierpnia

Jacek Odrowąż urodził się w Kamieniu Śląskim, w ziemi opolskiej, przed 1200 rokiem, a zmarł w Krakowie 15 sierpnia 1257 r. Był synem możnego rodu szlacheckiego, krewnym biskupa krakowskiego Iwona Odrowąża i jego następcy, Jana Prandoty Odrowąża. Pierwsze nauki pobierał w Krakowie w szkole katedralnej, a po jej ukończeniu otrzymał święcenia kapłańskie. W 1219 r. był już kanonikiem krakowskim. Jest rzeczą prawdopodobną, że Iwo wysłał przedtem Jacka na studia teologiczne i prawa kanonicznego do Paryża i Bolonii. 
             W 1215 r. biskup Iwo poznał św. Dominika Guzmana. Podczas drugiego spotkania ze świętym wyraził życzenie, aby ten przysłał do Polskiswoich zakonników. W 1218 r. Iwo udał się do Rzymu z kanonikami Jackiem i Czesławem. Iwo wrócił do Polski, a kanonicy pozostali w Rzymie u boku św. Dominika. Jacek i Czesław zdecydowali się wstąpić do zakonu dominikanów pod wpływem wydarzenia, którego byli świadkami: w klasztorze św. Sabiny ujrzeli w czasie Mszy świętej św. Dominika uniesionego w ekstazie w górę. Tego właśnie dnia święty wskrzesił siostrzeńca kardynała Stefana, co głośnym echem odbiło się w Rzymie.
            W tym czasie nakaz nowicjatu jeszcze nie obowiązywał, dlatego po krótkim pobycie obu kandydatów w centralnym klasztorze św. Sabiny, w 1219 r. Dominik obłóczył ich w habit. Odbyli jeszcze półroczny okres próby i tego samego roku jesienią, wysłani zostali do głównego klasztoru Zakonu Kaznodziejskiego w Bolonii ( szli pieszo, żebrząc o chleb, jak to było wówczas w zakonie w zwyczaju). W Bolonii pozostali przez rok uczestnicząc w życiu zakonu, a następnie złożyli śluby. W roku 1221 św. Dominik wysłał do Polski grupę 4 braci, a na czele wyprawy pieszo zmierzającej do celu, stanął Jacek, który niósł ze sobą odpis bulli papieskiej polecającej biskupom nowy zakon. W drodze zatrzymywali się w klasztorach i domach księży. Podróż z Bolonii do Krakowa trwała kilka miesięcy ponieważ św. Dominik polecił Jackowi badać po drodze możliwości pozyskiwania nowych członków i zakładanie nowych placówek.
           Jesienią 1221 r. Jacek z towarzyszami znalazł się w Krakowie. Początkowo zamieszkali na Wawelu, na dworze biskupim. 25 marca 1222 r. było już gotowe skromne zabudowanie przy kościółku Świętej Trójcy i tam przenieśli się dominikanie. Jacek natychmiast zabrał się do budowy klasztoru i kościoła. Już w zimie odbyła się konsekracja kościoła, a całość była gotowa w roku 1227. Zakon dominikanów cieszył się niebywałym powodzeniem - wkrótce doczekano się około 50 zakonników. Powstały nowe klasztory i w 1226 r. utworzono odrębną prowincję polską. W 1228 roku Jacek został wybrany delegatem na kapitułę generalną, która odbyła się w Paryżu. Wybór na delegata prowincji świadczy, że cieszył się wówczas wielkim autorytetem. W latach 1233-1236 Jacek zakładał placówki dominikańskie na Pomorzu, później w prawosławnej Rusi, a także w księstwie suzdalskim pod Moskwą i w Haliczu. Potem przyszła kolej na Prusy. Jak wielki wpływ zdobyli dominikanie w tym czasie, świadczy to, że na cztery biskupstwa, założone na obszarze Prus w XIII w., trzy były w ręku dominikanów.
          Od roku 1240 Jacek mieszkał już w konwencie krakowskim ponieważ zakon zaprzestał tak rozległej i dynamicznej ekspansji. Przyczyną mogła być niechęć prawosławnych książąt ruskich, najazd Tatarów na Ruś i zaborcza polityka Krzyżaków, którzy paraliżowali wszelkie misyjne wysiłki polskich dominikanów.
          Forsowne podróże misyjne zniszczyły organizm Jacka. Zakonnik zmarł po dłuższej chorobie 15 sierpnia 1257 r. w Krakowie.
W wyniku 36 letniej działalności Jacka powstało 30 klasztorów dominikańskich, a liczbę zakonników szacowano na 300-400.
         Jacek musiał swoim braciom zostawić wzór niezwykłej świętości, skoro od samego początku jego grób był otoczony wielką czcią i otrzymywano przy nim niezwykłe łaski. W zapiskach konwentu krakowskiego z roku 1277 widnieje taki fragment: „W klasztorze krakowskim leży brat Jacek, mocen wskrzeszać zmarłych”, a księga cudów prowadzona przy grobie Jacka w latach 1257-1290 przytacza ponad 35 niezwykłych wypadków.
         Starania o kanonizację przerwane najazdami tatarskimi, a potem wojnami o tron krakowski zostały wznowione dopiero w XV w. 17 kwietnia 1594 r. papież zaliczył Jacka w poczet świętych. Relikwie św. Jacka spoczywają w okazałym grobowcu w kaplicy kościoła Świętej Trójcy w Krakowie. Św. Jacek jest otaczany czcią nie tylko w Polsce (zwłaszcza w Krakowie i na Śląsku), ale również w całej Europie, a także w obu Amerykach i Azji.
        Jak głosi tradycja (źródła historyczne niewiele mówią o Jacku), Jacek Odrowąż nie przyjmował żadnych godności zakonnych. Jego życie było przepełnione czcią dla Matki Bożej. Legenda głosi, że kiedy musiał w czasie najazdu Tatarów na Kijów opuścić miasto, zabrał ze sobą Najświętszy Sakrament, aby go uchronić od zniewagi. Wtedy z wielkiej kamiennej figury miała odezwać się Matka Boża: „Jacku, zabierasz Syna, a zostawiasz Matkę?” Zakonnik tłumaczył się, że figura jest zbyt ciężka, jednak na polecenie z nieba, uchwycił posąg i figura miała okazać się bardzo lekką (W kościele dominikanów w Krakowie znajduje się duża statua kamienna pod nazwą "Matki Bożej Jackowej").
        W ikonografii Święty przedstawiany jest w habicie dominikańskim, z monstrancją w jednej ręce i figurą Matki Bożej w drugiej.


ŚWIĘTA KINGA
Patronka Polski i Litwy
Wspomnienie świętej obchodzimy 24 lipca

Kinga (Kunegunda) ur. się w 1234 r. jako córka króla węgierskiego. Miała 2 braci i 5 sióstr. Jedna z jej sióstr to św. Małgorzata Węgierska, a kolejna to bł. Jolanta ( św. Elżbieta z Turyngii była jej ciotką). O latach młodości Kingi wiemy tylko, że była trzecią z kolei córką i do piątego roku życia przebywała na dworze królewskim. Możemy przypuszczać, że Kinga otrzymała głębokie wychowanie religijne i pełne jak na owe czasy wykształcenie. Licząca pięć lat Kinga spotkała się w Wojniczu z trzynastoletnim Bolesławem Wstydliwym i wtedy zawarto umowę małżeńską. Akt właściwych zaślubin nastąpił około roku 1247 r.
            na zamku krakowskim, kiedy Bolesław był władcą księstwa krakowsko-sandomierskiego. W posagu od ojca Kinga otrzymała ogromną sumę 40 000 grzywien srebra, co można przeliczyć na około 3,5 miliona złotych.
            Pierwsze lata po zaręczynach Kinga spędziła w Sandomierzu wraz ze swoim przyszłym mężem Bolesławem. Były to czasy najazdów Tatarów - na wiadomość o zdobyciu przez nich Lublina i Zawichostu Bolesław z Kingą opuścili Sandomierz i udali się do Krakowa. Po klęsce wojsk polskich pod Chmielnikiem koło Szydłowa (18 III 1241 r.) uciekli na Węgry w nadziei, że tam będzie bezpieczniej. Jednak i tu nie znaleźli spokoju. Wojska węgierskie poniosły 11 kwietnia 1241 r. klęskę. Dlatego Kinga uciekła z Bolesławem na Morawy. Wódz tatarski Batu-chan stanął w Krakowie 24 marca i stamtąd ruszył na Śląsk. Po bitwie pod Legnicą w 1241 r. Tatarzy wycofali się z Polski.
           Młodzi książęta mogli wrócić do Krakowa dopiero w 1243 r. ponieważ po bohaterskiej śmierci Henryka Pobożnego w bitwie z Tatarami rozgorzała walka o jego dziedzictwo śląskie i krakowskie. Ponieważ zamek w Krakowie, jak też w Sandomierzu, Tatarzy zupełnie zniszczyli, tak że się nie nadawał do zamieszkania, Bolesław i Kinga pozostali w Nowym Korczynie. Tu właśnie Kinga nakłoniła swego męża do zachowania dozgonnej czystości, którą ślubowali oboje na ręce biskupa krakowskiego Prandoty. Dlatego historia nadała Bolesławowi przydomek "Wstydliwy". Wtedy także zapewne Kinga wpisała się do III Zakonu św. Franciszka jako tercjarka.
           Kinga w tym czasie zapewne kilka razy odwiedzała rodzinne Węgry. Sprowadziła stamtąd do Polski górników, którzy w 1251 r. dokonali pierwszego odkrycia złoży soli w Bochni. Stąd powstała piękna legenda o cudownym odkryciu soli. Aby dopomóc w odbudowaniu zniszczonego przez Tatarów kraju, Kinga ofiarowała Bolesławowi część swojego olbrzymiego posagu. Bolesław za to przywilejem z 2 marca 1252 r. oddał jej w wieczyste posiadanie ziemię sądecką.
          Kinga pomagała Bolesławowi w rządach nad księstwami krakowskim i sandomierskim. Wskazuje na to spora liczba wystawionych przez obu małżonków dokumentów. Hojnie wspierała katedrę krakowską, klasztory benedyktyńskie, cysterskie i franciszkańskie. Ufundowała kościoły w Nowym Korczynie i w Bochni, a zapewne również w Jazowsku i w Łęcku. Do Krakowa sprowadziła z Pragi Kanoników Regularnych od Pokuty i wystawiła im kościół św. Marka. Do Krzyżanowic nad Nidą sprowadzono norbertanki, gdzie im wystawiono kościół i klasztor. Kinga w sposób istotny przyczyniła się do przeprowadzenia kanonizacji św. Stanisława biskupa (1253). To ona miała wysłać do Rzymu poselstwo w tej sprawie i pokryć koszty związane z tą misją.
         7 grudnia 1279 r. umarł w Krakowie książę Bolesław Wstydliwy. Długosz wspomina, że biskup krakowski Paweł i niektórzy z panów zaofiarowali Kindze rządy. Kinga postanowiła jednak zrezygnować z władzy i oddać się wyłącznie sprawie zbawienia własnej duszy. Chciała założyć klasztor klarysek w Starym Sączu, ale sprawa się skomplikowała, bo Leszek Czarny, nowy władca Krakowa, nie godził się na tę fundację i odkładał decyzję w obawie, aby nie utracić ziemi sądeckiej, którą Kinga chciała ofiarować klasztorowi na jego utrzymanie. Po czterech latach, w 1284 r., ostatecznie doszło do zgody. Prawdopodobnie nie zajmowała w klasztorze żadnych urzędów, dbała przede wszystkim o jego byt materialny. Śluby zakonne złożyła dopiero 24 kwietnia 1289 roku. Spędziła w Starym Sączu 12 lat, poddając się we wszystkim surowej regule. Zmarła 24 lipca 1292 r.
Beatyfikacja Kingi nastąpiła dopiero po długim procesie kanonicznym dnia 10 czerwca 1690 roku.
         Kult świątobliwej księżnej trwał jednak od wieków. Sam fakt porzucenia świata i jej wstąpienia do najsurowszego zakonu żeńskiego był dowodem heroicznej świętości Kingi. Pamięć dzieł miłosierdzia chrześcijańskiego, jak również instytucji pobożnych, których była fundatorką, były bodźcem do oddawania jej kultu. Była powszechnie czczona przez okoliczny lud jako jego szczególna patronka. Do jej grobu napływali nieustannie pielgrzymi. Liczne łaski, otrzymane za jej wstawiennictwem, rozsławiały jej imię. Kult bł. Kingi znacznie wzrósł po jej beatyfikacji.
          W 1999 roku Jan Paweł II kanonizował ją.
          W ikonografii przedstawiana jest w stroju klaryski lub księżnej, w ręku trzyma makietę klasztoru ze Starego Sącza, czasami bryłę soli, bywa w niej pierścień.


ŚWIĘTY STANISŁAW KOSTKA
patron Polski (od 1671 r.),
patron studentów oraz nowicjuszy jezuickich, a także polskiej młodzieży.
Świętego wspominamy 18 września

Stanisław urodził się 28 grudnia 1550 r. w Rostkowie na Mazowszu. Był synem Jana, kasztelana zakroczymskiego. Miał trzech braci i dwie siostry. Historia nie przekazała nam bliższych szczegółów z dziecięcych lat Stanisława. Wiemy tylko z akt procesu beatyfikacyjnego, że był bardzo wrażliwy. Dlatego ojciec w czasie przyjęć, na których musiał bywać także Stanisław, napominał gości do umiaru w żartach, gdyż inaczej chłopiec mógł omdleć.
              Pierwsze nauki pobierał w domu rodzinnym. W wieku 14 lat razem z bratem, Pawłem, został wysłany do Wiednia, do szkoły jezuickiej cieszącej się wówczas zasłużoną sławą.W wieku 14 lat razem z bratem, Pawłem, został wysłany do Wiednia, do szkoły jezuickiej cieszącej się wówczas zasłużoną sławą. Na pierwszym roku wykładano tam gramatykę, na drugim „nauki wyzwolone”, na trzecim - retorykę. Codziennie odprawiano Mszę świętą, przynajmniej raz w miesiącu studenci przystępowali do spowiedzi i komunii, modlono się przed lekcjami i po nich. Początkowo Stanisławowi nauka szła trudno. Pod koniec trzeciego roku studiów należał już jednak do najlepszych uczniów. Władał płynnie językiem łacińskim i niemieckim, rozumiał również grecki.
              Wolny czas Stanisław spędzał na lekturze i modlitwie. W ciągu dnia nie miał czasu na kontemplację, więc oddawał się jej w nocy. Zadawał sobie także pokuty i biczował się. Otoczeniu nie podobał się taki tryb życia. Uważano Stanisława za dziwaka, biciem i znęcaniem chciano wymusić na nim „normalne” zachowanie. Stanisław usiłował im dogodzić, dlatego nawet brał lekcje tańca. Nie potrafił się jednak w tym odnaleźć.
W grudniu 1565 r. ciężko zachorował. Był pewien, że umrze. Według jego relacji, właściciel domu nie chciał wpuścić kapłana z Komunią świętą i wtedy sama św. Barbara, patronka dobrej śmierci, do której się zwrócił, w towarzystwie dwóch aniołów przyniosła mu Wiatyk. W tej samej chorobie zjawiła mu się Najświętsza Maryja Panna z Dzieciątkiem, które złożyła mu na ręce. Od niej też doznał cudu uzdrowienia i usłyszał polecenie, aby wstąpił do Towarzystwa Jezusowego.
             Jezuici jednak nie przyjmowali kandydatów bez zezwolenia rodziców, a Stanisław go nie miał. Postanowił więc uciec. 10 sierpnia 1567 r. wyruszył z Wiednia do Augsburga, gdzie przebywał przełożony prowincji niemieckiej. Nie zastał go, dlatego podążył do Drylingi (cała trasa wynosiła około 650 km). Legenda osnuła ucieczkę szeregiem niezwykłych wydarzeń. O jej prawdziwym przebiegu dowiadujemy się z listu samego Stanisława. Spowiednik Stanisława stwierdza, że w drodze otrzymał on również łaskę Komunii świętej z rąk anioła, kiedy wstąpił do protestanckiego kościoła w przekonaniu, że jest to kościół katolicki. W Dylindze jezuici przyjęli Stanisława na próbę. Sprzątał pokoje konwiktorów i pomagał w kuchni. Starał się wypełniać swoje obowiązki jak najlepiej. Przełożony generalny bał się przyjąć Stanisława do zakonu w obawie przed gniewem rodziców i ich zemstą na jezuitach w Wiedniu. Mając jednak od miejscowych przełożonych bardzo dobre rekomendacje, skierował go wraz z dwoma młodymi zakonnikami do Rzymu wraz z listem polecającym do generała. Stanisław pieszo dotarł tam 28 października 1567 r.
            Został przyjęty do nowicjatu przy kościele św. Andrzeja. Ojciec za wszelką cenę chciał go wydobyć stamtąd. Wysłał list, pełen wymówek i gróźb. Za poradą przełożonych Stanisław odpisał ojcu, że powinien raczej dziękować Bogu, że wybrał jego syna na swoją służbę.
W lutym 1568 r. Stanisław przeniósł się z kolegium jezuitów, gdzie mieszkał przełożony generalny zakonu, do domu św. Andrzeja na Kwirynale i tam przebywał do śmierci.
           Swoim wzorowym życiem, duchową dojrzałością i rozmodleniem budował całe otoczenie. W pierwszych miesiącach 1568 r., mając zaledwie 18 lat, Stanisław złożył śluby zakonne. 10 sierpnia, w uroczystość św. Wawrzyńca, prosił świętego o łaskę śmierci w dzień Wniebowzięcia NMP. Prośba została wysłuchana: wieczorem tego samego dnia poczuł się bardzo źle. 13 sierpnia gorączka nagle wzrosła, a następnego dnia męczyły go mdłości. Wystąpił zimny pot i dreszcze, z ust popłynęła krew. Kiedy mu dano do ręki różaniec, ucałował go i wyszeptał: „To jest własność Najświętszej Matki”. Nie bał się śmierci, bo miał ufność w miłosierdzie Boże i zgadzał się z wolą Bożą.
           Jak zeznał naoczny świadek konania, kiedy Stanisław modlił się, twarz zajaśniała mu tajemniczym blaskiem. Poinformował osoby mu towarzyszące, że widzi Matkę Bożą z orszakiem świętych dziewic, które po niego przychodzą. Po północy 15 sierpnia 1568 r. zmarł.
           Wieść o śmierci świętego Polaka rozeszła się szybko po Rzymie. Natychmiast zrodził się kult zmarłego. Wbrew zwyczajowi zakonu zwłoki młodzieńca ustrojono kwiatami. Z polecenia generała zakonu, ciało Stanisława złożono do drewnianej trumny, co również w owych czasach było wyjątkiem. W dwa lata po śmierci współbracia udali się do przełożonego domu nowicjatu, aby pozwolił im zabrać ze sobą relikwię głowy Stanisława. Kiedy otwarto grób, znaleziono nienaruszone ciało.
          Proces kanoniczny trwał jednak długo. W 1606 r. papież zatwierdził tytuł błogosławionego. Był to pierwszy błogosławiony Towarzystwa Jezusowego. W roku 1674 papież ogłosił bł. Stanisława jednym z głównych patronów Korony Polskiej i Wielkiego Księstwa Litwy. Obrzędu uroczystej kanonizacji papież dokonał 31 grudnia 1726 r. Jan XXIII uznał św. Stanisława szczególnym patronem młodzieży polskiej.

         Relikwie Świętego spoczywają w kościele św. Andrzeja na Kwirynale w Rzymie. Św. Św. Stanisławowi Kostce przypisuje się zwycięstwo Polski odniesione nad Turkami pod Chocimiem w 1621 r. Król Jan Kazimierz przypisywał orędownictwu Świętego zwycięstwo odniesione pod Beresteczkiem (1651).
        W ikonografii św. Stanisław Kostka przedstawiany jest w stroju jezuity. Jego atrybutami są: anioł podający mu Komunię, Dziecię Jezus na ręku, krucyfiks, laska pielgrzymia, lilia, Madonna,
różaniec.


 
WITRAŻE  W  MAŁYCH OKNACH  TRÓJKĄTNYCH

ściana zachodnia, począwszy od Ołtarza Matki Bożej Częstochowskiej:


ŚWIĘTY JÓZEF
Świętego czcimy:
 19 marca  - jako Józefa Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny
    1 maja    - jako Józefa rzemieślnika

Patron Kościoła powszechnego, małżonków i rodzin chrześcijańskich, ojców, sierot, a także cieśli, drwali, wszystkich pracujących i uciekinierów.
Wzywany jest także jako patron dobrej śmierci.
O życiu św. Józefa wiemy to, co przekazały o nim Ewangelie. Poświęcają mu łącznie 26 wierszy, a jego imię wymieniają 14 razy. Osobą św. Józefa zajmują się wprawdzie bardzo żywo także apokryfy: interesują się rodziną św. Józefa, jego małżeństwem, rodzajem pracy i śmiercią, ale zbyt wiele jest w nich legend, by można je było traktować poważnie. Niewiele mówią one także o latach dzieciństwa i wczesnej młodości św. Józefa.


             Józef pochodził z rodu króla Dawida. Wykazuje to św. Mateusz w genealogii przodków św. Józefa. Inną genealogię przytacza św. Łukasz – jednak być może jest to genealogia Najświętszej Maryi Panny. Św. Łukasz, który tak wiele podał szczegółów z Jej życia, mógł nam również przekazać i Jej rodowód. Na mocy prawa lewitatu św. Józef mógł być synem Jakuba, a równocześnie adoptowanym synem Heli, noszącego także w tradycji chrześcijańskiej imię Joachima, który był ojcem Najświętszej Panny. Tak więc genealogia przytoczona przez św. Łukasza wyliczałaby przodków Maryi rzeczywistych, a odnośnie Józefa jego przodków zalegalizowanych. Taka jest dzisiaj opinia przyjęta przez wielu biblistów.
             Mimo wysokiego pochodzenia Józef nie posiadał żadnego majątku. Na życie zarabiał stolarstwem i pracą jako cieśla. Zdaniem św. Justyna (ok. 100 - ok. 166), św. Józef wykonywał sochy drewniane i jarzma na woły. Św. Józef nie był według ciała ojcem Chrystusa. Był nim jednak według prawa żydowskiego jako prawomocny małżonek Maryi. Tak go też nazywają Ewangelie. W takiej sytuacji trzeba było wykazać, że Józef pochodził w prostej linii od króla Dawida, jak to zapowiadali prorocy. Pochodziła też według św. Łukasza z rodu Dawida także Matka Boża. Pan Jezus pochodził zatem z rodu Dawida i poprzez Matkę (materialnie), i poprzez św. Józefa (prawnie).
            Józef zaręczony z Maryją, stanął przed tajemnicą cudownego poczęcia. Postanowił dyskretnie usunąć się z życia Maryi, by nie narazić jej na zhańbienie i obmowy. Wprowadzony jednak przez anioła w tajemnicę, wziął Maryję do siebie, do domu w Nazarecie. Podporządkowując się dekretowi o spisie ludności, udał się z Nią do Betlejem, gdzie urodził się Jezus. Po nadaniu Dziecku imienia i przedstawieniu Go w świątyni, w obliczu prześladowania uciekł z Matką i Dzieckiem do Egiptu. Po śmierci Heroda wrócił do Nazaretu. Po raz ostatni Józef pojawił się na kartach Pisma Świętego podczas pielgrzymki z dwunastoletnim Jezusem do Jerozolimy. Przy wystąpieniu Jezusa w roli Nauczyciela nie ma już żadnej wzmianki o św. Józefie. Wynika z tego, że prawdopodobnie już nie żył. Miał najpiękniejszą śmierć i pogrzeb, gdyż byli przy nim w ostatnich chwilach jego życia Jezus i Maryja. Oni też urządzili mu pogrzeb. Może dlatego tradycja nazwała Józefa patronem dobrej śmierci.
            Ikonografia zwykła przedstawiać św. Józefa jako starca. W rzeczywistości św. Józef był całkiem młodym mężczyzną.
           Ojcowie i pisarze Kościoła podkreślają, że do tak bliskiego życia z Jezusem i Maryją Opatrzność wybrała męża o niezwykłej cnocie. Dlatego Kościół stawia św. Józefa na czele wszystkich świętych i daje mu tak wyróżnione miejsce w hagiografii.
           10 września 1847 roku papież wprowadził w III Niedzielę Wielkanocy odrębne święto liturgiczne Opieki świętego Józefa. Papież Pius X przeniósł to święto na środę po drugiej niedzieli Wielkanocy i zmienił jednocześnie nazwę święta na: świętego Józefa, Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny, Wyznawcy, Patrona Kościoła Powszechnego. Papież Pius XII w roku 1956 wprowadził nowe święto: Św. Józefa Pracownika (1 maja). Tak pozostało dotąd, z tym jednak, że ranga tego drugiego święta została obniżona do wspomnienia (1969). Tytuł zaś Patrona Kościoła Świętego Pius XII dołączył do święta 19 marca.
           Św. Józef jest patronem Kościoła powszechnego, licznych zakonów, krajów, wielu diecezji i miast oraz patronem małżonków i rodzin chrześcijańskich, ojców, sierot, a także cieśli, drwali, rękodzielników, robotników, rzemieślników, wszystkich pracujących i uciekinierów. Wzywany jest także jako patron dobrej śmierci.
           W ikonografii św. Józef przedstawiany jest z Dziecięciem Jezus na ręku, z lilią w dłoni. Jego atrybutami są m. in. narzędzia ciesielskie: piła, siekiera, warsztat stolarski; bukłak na wodę, kij wędrowca, kwitnąca różdżka (Jessego), miska z kaszą, lampa, winorośl. 


ŚWIĘTY PIOTR
APOSTOŁ
Wspomnienie świętego obchodzimy
29 czerwca

Właściwe imię Piotra to Szymon (Symeon). Pan Jezus zmienił mu imię na Piotr (Skała), gdyż miało ono symbolizować jego przyszłe powołanie.
Pochodził z Betsaidy, miejscowości położonej nad Jeziorem Genezaret (Galilejskim). Jego ojcem był Jona (Jan), rybak galilejski. Miał brata, św. Andrzeja, Apostoła, który Szymona przyprowadził do Pana Jezusa niedługo po chrzcie w rzece Jordan, jaki Chrystus otrzymał z rąk Jana Chrzciciela. Fakt, że Andrzej i Szymon spotkali Chrystusa w pobliżu rzeki Jordan wskazuje, że obaj bracia byli uczniami św. Jana. 
         Kiedy Chrystus włączył Piotra do grona swoich uczniów, ten nadal trudnił się zawodem rybaka. Dopiero po cudownym połowie ryb definitywnie wraz ze swoim, bratem Andrzejem został przy Chrystusie. Był już wtedy człowiekiem żonatym i mieszkał w Kafarnaum u teściowej, którą Pan Jezus uzdrowił. Tradycja wczesnochrześcijańska wydaje się potwierdzać, że miał dzieci, gdyż wymienia jako jego córkę św. Petronelę. Pewne to jednak nie jest.
       Jezus bardzo wyraźnie wyróżniał Piotra wśród Apostołów.
       Piotr był świadkiem - wraz z Janem i Jakubem - wskrzeszenia córki Jaira, przemienienia na górze Tabor i krwawego potu w Getsemani. Jezus uratował też Piotra, kiedy ten tonął w Jeziorze Galilejskim. Od Piotra Pan Jezus zaczął mycie nóg Apostołom przy Ostatniej Wieczerzy.
       Kiedy Jezus zapytał Apostołów, za kogo Go uważają, Piotr wyznał: „Tyś jest Mesjasz, Syn Boga Żywego”. Za to otrzymał w nagrodę obietnicę prymatu nad Kościołem Chrystusa: „Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr (czyli Skała), i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie”.
       Przed pojmaniem Chrystusa Piotr zapewniał Go o swojej wierności dla Niego. W Getsemani wystąpił w obronie Jezusa i uciął ucho słudze arcykapłana. On jeden, wraz z Janem, poszedł za Chrystusem aż na podwórze arcykapłana. Tu rozpoznany wyrzekł się ze strachu Jezusa i trzykrotnie potwierdził zaparcie się przysięgą. Kiedy zapiał kogut, przypomniał sobie przepowiednię Chrystusa i gorzko zapłakał.
       Pan Jezus przed odejściem do nieba zlecił Piotrowi najwyższą władzę nad Jego wiernymi wyznawcami i pozostałymi Apostołami.
To Piotr pierwszy przemawiał do tłumu w dzień Zesłania Ducha Świętego i pozyskał sporą liczbę pierwszych wyznawców. Uzdrowił też chromego od urodzenia i nawrócił kilka tysięcy ludzi. Założył pierwszą gminę chrześcijańską w Jerozolimie, sprawował nad nią władzę sądowniczą i zaproponował wybór siedmiu diakonów dla zastąpienia Apostołów w rozdzielaniu jałmużny ubogim
       Wkrótce Piotr stał się głównym przedmiotem nienawiści i pierwszym obiektem prześladowań. Został nawet pojmany i miał być wydany Żydom przez króla Heroda Agryppę I na stracenie. Jednak anioł Pański wybawił go cudownie od śmierci.
       Po uwolnieniu Piotr udał się do Antiochii. Stamtąd ruszył do Małej Azji i wreszcie osiadł na stałe w Rzymie. Tu, ok. 64 roku ( za panowania cesarza Nerona), na wzgórzu watykańskim, poniósł śmierć męczeńską na krzyżu, tak jak mu to przepowiedział Chrystus. Miał być ukrzyżowany, na własną prośbę, głową na dół, gdyż czuł się niegodnym umierać na krzyżu jak Chrystus.

     Cesarz Konstantyn Wielki wystawił ku czci św. Piotra nad jego grobem Bazylikę. Obecna Bazylika Św. Piotra w Rzymie pochodzi z wieku XVI-XVII. Przy Bazylice Św. Piotra jest usytuowane Państwo Watykańskie.
     W czasie prac archeologicznych przeprowadzonych w podziemiach Bazyliki św. Piotra w latach 1940-1949 znaleziono pod konfesją (głównym ołtarzem Bazyliki) grób św. Piotra.

     Atrybuty św. Piotr to klucz lub dwa klucze trzymane w dłoniach.



ŚWIĘTY PAWEŁ
APOSTOŁ
Wspomnienie świętego obchodzimy
 29 czerwca

Paweł (Szaweł) urodził się w Tarsie w Małej Azji ok. 8 roku po narodzeniu Chrystusa, jako obywatel rzymski. Nie wiadomo, jaką drogą otrzymał to obywatelstwo: albo wszyscy mieszkańcy Tarsu posiadali je, albo jego rodzina nabyła lub kupiła ten przywilej.
Rodzina Szawła należała do faryzeuszów - najgorliwszych patriotów i wykonawców prawa mojżeszowego, a zarazem chlubiła się pochodzeniem z rodu Beniamina - stąd imię Szaweł, od pierwszego i jedynego króla Izraela z tego rodu. W młodości uczył się rzemiosła - tkania płótna namiotowego.
           Po ukończeniu miejscowych szkół, mając ok. 20 lat udał się do Jerozolimy aby pogłębiać swoją wiedzę rabinistyczną.
Nie znał Jezusa. Wiedział jednak o chrześcijanach i nienawidził ich, jako odszczepieńców. Asystował przy męczeńskiej śmierci św. Szczepana, bo nie mając 30 lat, nie mógł wykonać wyroku śmierci. Kiedy osiągnął wymaganą pełnoletność, poprosił najwyższych kapłanów o listy polecające do Damaszku, aby tropić i aresztować chrześcijan, którzy się tam schronili. Niedaleko murów Damaszku spotkał Chrystusa, który powalił go na ziemię, oślepił i w jednej chwili objawił mu, że jest w błędzie, bo nauka, którą tak zaciekle zwalcza, jest prawdziwą, chrześcijaństwo jest wypełnieniem obietnic Starego Przymierza, a Chrystus jest zapowiadanym i oczekiwanym Mesjaszem.
           Wydarzenie miało miejsce dwa lata po śmierci Chrystusa i spowodowało, że Szaweł nawrócił się, przyjął chrzest, a z nim imię Paweł. Zaczął głosić naukę Chrystusa więc Żydzi postanowili zemścić się na nim. Zażądali od króla Damaszku wydania Szawła. Ten jednak uciekł w koszu spuszczonym z okna kamienicy przylegającej do muru miasta. Udał się na pustkowie, gdzie przebywał około trzech lat. Tam Chrystus bezpośrednio wtajemniczył go w swoją naukę.
          Paweł udał się następnie do Jerozolimy, do Apostołów, którzy przyjęli go z wielką rezerwą. Jako chrześcijanin musiał ratować życie uciekając do rodzinnego Tarsu. Stamtąd razem z Barnabą udali się do Antiochii, gdzie do gminy chrześcijańskiej włączyli pogan, którzy przyjęli Ewangelię ( czynili to chętnie, bo Paweł i Barnaba zwalniali ich od obrzezania i prawa żydowskiego, a żądali jedynie wiary w Chrystusa i odpowiednich obyczajów). Paweł i Barnaba zostali oskarżeni przed Apostołami o wprowadzanie nowatorstw. Doszło do konfliktu z konserwatystami, ale na soborze apostolskim, dzięki stanowczej interwencji św. Piotra, doszło do przełomu - Apostołowie orzekli, że należy pozyskiwać dla Chrystusa także pogan bez nakładania na nich ciężarów prawa mojżeszowego. Było to wielkie zwycięstwo Pawła i Barnaby. Paweł rozpoczął wyprawy w czasie których pokonał ok. 10.000 km dróg morskich i lądowych i tam, gdzie docierał zakładał gminy chrześcijańskie i wyznaczał w nich swoich zastępców. Odbył wielkie podróże: do Cypru -Galacji (w latach 44-49) , do Filippi -Tesalonik -Berea -Achaii -Koryntu (w latach 50-53), do Efezu -Macedonii -Koryntu -Jerozolimy (w latach 53-58).
         Wiosną 58 roku został aresztowany i po przesłuchaniu przez arcykapłana przewieziony do Cezarei i na około dwa lata wtrącony do więzienia. Po wyjściu na wolność opuścił Cezareę i udał się do Rzymu, bo jako obywatel rzymski miał prawo do tego, aby jego sprawa została rozpatrzona przed Cezarem. Po trzech latach spędzonych w rzymskim więzieniu (gdzie dalej prowadził aktywną działalność misyjną) i po procesie został ok. 63 r. uniewinniony. Następnie odwiedził m.in. Efez, Kretę i Macedonię. Około roku 67 Paweł znów przebywał w rzymskim więzieniu i prawdopodobnie jeszcze w tym samym roku został ścięty w Rzymie.

        Po edykcie cesarza Konstantyna Wielkiego w 313 r. ciało św. Pawła przeniesiono na miejsce jego męczeństwa. Tam cesarz wystawił ku jego czci bazylikę.
       Paweł jest autorem 13 listów do gmin chrześcijańskich, włączonych do ksiąg Nowego Testamentu.

       W ikonografii przedstawiany jest w długiej tunice i płaszczu.
      Jego atrybutami są: miecz i księga (zwój pism lub kartka listu), baranek.



ŚWIĘTY MATEUSZ
APOSTOŁ I EWANGELISTA
Świętego czcimy 21 września

Najstarsza tradycja kościelna uważa Mateusza za autora pierwszej Ewangelii.
Imię Mateusz nie należy do często spotykanych w Piśmie świętym. Pochodzi ono z hebrajskiego Mattaj lub Mattanja, co po polsku oznacza "Dar Boga". Ewangeliści Marek i Łukasz, nazywają Mateusza najpierw „Lewi, syn Alfeusza”, dopiero później „Mateusz”. Prawdopodobnie Chrystus powołując Lewiego nadał mu imię Mateusz. Mateusz był Galilejczykiem. Jego pracą było pobieranie ceł i podatków w Kafarnaum, jednym z większych handlowych miasteczek nad jeziorem Genezaret.

          Pobierał opłaty za przejazdy przez jezioro i przewóz towarów. Wydaje się, że był nawet kierownikiem i naczelnikiem celników w Galilei.
W Palestynie pogardzano celnikami. Miano im za złe, że ściągali opłaty na rzecz Rzymian. Ich pracę rozumiano jako wysługiwanie się okupantom. Celnicy słynęli również z żądzy zysku i nieuczciwego czerpania korzyści z zajmowanego stanowiska. Uważano ich za grzeszników i pogan. Przebywający wśród celników stawał się nieczysty i musiał poddawać się przepisowym obmyciom. Z takiego środowiska wywodził się Mateusz.
         O młodzieńczym życiu Mateusza nie wiemy nic. Spotykamy się z nim po raz pierwszy dopiero w Kafarnaum, kiedy Chrystus zastał go w komorze celnej i powołał na swojego Apostoła. To wezwanie odbyło się po cudownym uzdrowieniu paralityka, którego spuszczono przez otwór zrobiony w suficie mieszkania. O tym cudzie musiał dowiedzieć się i Mateusz, gdyż natychmiast rozniosły go setki ust.
         Być może Mateusz słuchał wcześniej mów pokutnych Jana Chrzciciela.
         Na wezwanie Chrystusa zostawił wszystko i poszedł za Nim. Nawrócony, zaprosił do swego domu Jezusa, Jego uczniów i swoich przyjaciół celników i współpracowników. W czasie uczty faryzeusze zarzucili Chrystusowi, że nie przestrzega Prawa. Ten jednak wstawił się za swoimi współbiesiadnikami. Odtąd Mateusz pozostał już w gronie Dwunastu Apostołów.
        O powołaniu Mateusza na Apostoła piszą w swoich Ewangeliach także św. Marek i św. Łukasz. Jest to jednak równocześnie pierwsza i ostatnia osobna wzmianka o nim w Piśmie świętym. Potem widzimy go jedynie w spisach ogólnych na liście Apostołów. W katalogach Apostołów figuruje on na miejscu siódmym lub ósmym.
        Po Wniebowstąpieniu Chrystusa Mateusz przez jakiś czas pozostał w Palestynie. Apostołował wśród nawróconych z judaizmu. Dla nich też przeznaczył napisaną przez siebie księgę Ewangelii. Później udał się między pogan. Ojcowie Kościoła nie są zgodni, dokąd. Wyliczają Etiopię, Pont, Persję, Syrię i Macedonię. Najbardziej prawdopodobna jest jednak Etiopia.
Najstarsza tradycja kościelna za autora pierwszej Ewangelii zawsze uważała Mateusza. Księgę Ewangelii Mateusz napisał między 50 a 60 rokiem, najprawdopodobniej ok. 55 r. Starał się w niej wykazać, że to właśnie Chrystus jest wyczekiwanym od dawna Mesjaszem, że na Nim potwierdziły się starotestamentalne proroctwa i zapowiedzi.
        Pierwotnie Ewangelia wg św. Mateusza była napisana w języku hebrajskim lub aramejskim - nie wiadomo, kto i kiedy przetłumaczył ją na język grecki. Nie zachowały się żadne ślady oryginału, tylko grecki przekład. Tłumacze nie mogli sobie dać rady w pewnych wypadkach i pozostawili część słownictwa aramejskiego.
       Mateusz przekazał wiele szczegółów z życia i nauki Jezusa, których nie znajdziemy w innych Ewangeliach: np. rozbudowany tekst Kazania na Górze, przypowieść o kąkolu, o ukrytym skarbie, o drogocennej perle, o dziesięciu pannach. On jeden podał wydarzenie o pokłonie Magów i rzezi niewiniątek, o ucieczce do Egiptu, jak też wizję sądu ostatecznego.
      Powszechnie Mateusza uznaje się za męczennika.
     Jego relikwie miały być przewiezione ze Wschodu do Paestum (Pasidonii) w Italii.
     Jego ciało przewieziono do Italii w X w. Znajduje się ono obecnie w dolnym kościele Salerno - miejsce to nie stało się jednak powszechnie znanym sanktuarium.
      W ikonografii św. Mateusz przedstawiany był w postaci młodzieńca, później - zwłaszcza w sztuce bizantyjskiej, jako siwowłosy, stary mężczyzna. W sztuce zachodniej od czasów średniowiecza dominuje obraz silnie zbudowanego, brodatego mężczyzny w średnim wieku.
     Ubrany bywa w tradycyjną długą, białą suknię apostolską i w tunikę.
     Bywa także ukazywany w postawie siedzącej, kiedy pisze - przy nim stoi anioł, przekazujący natchnienie.
    Jego atrybutami są: księga i pióro, miecz lub halabarda, postać uskrzydlonego młodzieńca, sakwa z pieniędzmi u stóp, torba podróżna.



ŚWIĘTY  MAREK
EWAGELISTA
Wspomnienie świętego obchodzimy
25 kwietnia

Święty Marek jest patronem pisarzy, notariuszy, murarzy, koszykarzy i szklarzy oraz miast: Bergamo, Wenecji, a także Albanii.
Przyzywany podczas siewów wiosennych oraz w sprawach pogody.
Marek, to autor drugiej - najkrótszej spośród Ewangelii.
Marek, znany też jako Jan Marek - miał stosownie do ówczesnego zwyczaju dwa imiona: jedno hebrajskie – Jan, a drugie rzymskie – Marek.
          Zarówno on, jak i jego matka Maria, byli ludźmi wielce szanowanymi w pierwszych latach rozwoju chrześcijaństwa. Źródła nie podają imienia ojca Marka. Dom jego matki, Marii, w Jerozolimie stał się miejscem spotkań dla chrześcijan, w którym odbywały się zebrania modlitewne. Maria prawdopodobnie była właścicielką domu, w którym odbyła się Ostatnia Wieczerza. Jest również bardzo możliwe, że była właścicielką ogrodu Getsemani na Górze Oliwnej.
          To w domu matki Marek zapewne poznał Piotra, który częściej bywał w tym domu i znał go dobrze, skoro po uwolnieniu z więzienia tam właśnie skierował swoje pierwsze kroki. Możliwe, że Piotr ochrzcił i przyjął Marka do wspólnoty jerozolimskiej. Wskazywałby na to tytuł „syn”, jaki mu nadaje w pierwszym swoim liście.
         Jednak to nie Piotr, ale Barnaba, krewny Marka pochodzący z Cypru, wyprowadził Marka z Jerozolimy w szeroki świat. Stało się to przy okazji misyjnej podróży na Cypr i do Małej Azji, w którą Barnaba wyruszył razem z Szawłem z Antiochii Syryjskiej. Marek towarzyszył w tej podróży obu apostołom, ale nie wytrwał do końca, opuszczając ich z niewiadomych przyczyn w Perge i wracając do Jerozolimy. Ten krok bardzo boleśnie dotknął Pawła. Toteż kiedy apostoł wybierał się w drugą podróż misyjną, a Barnaba chciał znowu zabrać Marka, Paweł się temu sprzeciwił. Doszło do ostrego spięcia, po którym Paweł i Barnaba się rozeszli. Pierwszy dobrał sobie Sylasa i udał się do Małej Azji, a drugi poszedł z Markiem na Cypr.
         Od tej chwili ginie ślad po Marku, ale w roku 61 widzimy go ponownie przy Pawle w Rzymie. Pisze o tym sam Apostoł w Liście do Kolosan i do Filemona. Możliwe, że Marek wybierał się wtedy, wysłany przez św. Pawła, do wspomnianych adresatów, gdyż Apostoł Narodów żąda dla niego gościnnego przyjęcia.
         W Liście do Tymoteusza, który pisze z więzienia, Paweł prosi, aby przybył do niego także Marek, „jest mi bowiem przydatny do posługiwania”.
Na tym urywają się wszelkie historyczne wiadomości o św. Marku. Nie wiemy nic pewnego o dalszych losach jego życia. Nieznane są okoliczności jego śmierci.
        Marek według tradycji został pochowany w Wenecji, której stał się patriarchą.
        Największą zasługą św. Marka jest to, że zostawił nam napisany zwięzły opis życia i nauki Pana Jezusa. Najstarsza tradycja kościelna jednomyślnie przypisuje Markowi drugą ewangelię kanoniczną, która miała być wiernym echem katechezy św. Piotra. Marek zamierzał przekazać katechezę Piotra tak, jak ją zachował w pamięci, dbając tylko o to, aby nie powiedzieć nic fałszywego. Ewangelię napisał przed rokiem 62, w którym ukazała się Ewangelia św. Łukasza. Mogła więc powstać w latach 50-60. Zaczyna on swoją Ewangelię od Chrztu Pana Jezusa i od powołania św. Piotra na Apostoła. Podaje on jako szczegół charakterystyczny: pobyt Pana Jezusa w domu św. Piotra i uzdrowienie jego teściowej.
       Święty Marek znał doskonale język aramejski i grecki. Swoją Ewangelię pisał nie dla Żydów, gdyż często tłumaczy słowa aramejskie na język grecki. Tłumaczy również zwyczaje żydowskie. Klemens Aleksandryjski wspomina, że Marek napisał ewangelię według nauczania Piotra na życzenie chrześcijan przebywających na dworze cesarskim. Św. Marek Ewangelię pisał zapewne w Rzymie, gdyż przypomina znanych w Rzymie gminie chrześcijańskiej: Aleksandra i Rufusa jako świadków pośrednich męki Pańskiej.
        W ikonografii św. Marek ukazywany jest w stroju arcybiskupa, w paliuszu albo jako biskup wschodniego rytu. Trzyma w dłoni zamkniętą lub otwartą księgę.
        Symbolizuje go m.in. lew ze skrzydłami - jeden z ewangelicznych zwierząt, lew u stóp, drzewo figowe, zwój.





ŚWIĘTY ŁUKASZ
EWANGELISTA,
Świętego czcimy 18 października

Św. Łukasz jest autorem trzeciej Ewangelii.
Św. Łukasz był poganinem, a nie Żydem. Jego rodzinne miasto to Antiochia Syryjska.
Z zawodu był lekarzem. Należał do ludzi wykształconych i doskonale obeznanych z ówczesną literaturą. Świadczy o tym jego piękny język grecki, kronikarska dokładność informacji i umiejętność zdobywania źródeł.
Nie należał do 72 uczniów Pana Jezusa. Około 7 lat po śmierci Chrystusa stał się Jego wyznawcą.
          Około 10 lat później po raz pierwszy spotkał św. Pawła i przyłączył się do niego jako uczeń, towarzysz podróży i lekarz (jako jedyny pozostał przy św. Pawle w więzieniu w Rzymie).
          W czasie aresztowania i dwóch lat więzienia św. Pawła w Cezarei Palestyńskiej Łukasz miał dosyć czasu, aby zapytać naocznych świadków o szczegóły, które przekazał w swojej Ewangelii.
          Łukasz zostawił po sobie dwie bezcenne pamiątki: Ewangelię i Dzieje Apostolskie. Chociaż sam prawdopodobnie nie znał Jezusa, to jednak badał świadków i od nich jako z pierwszego źródła czerpał wszystkie wiadomości.
         Formę i układ swej Ewangelii upodobnił do tekstu poprzedników, czyli do Mateusza i Marka. Ubogacił ją jednak w wiele cennych szczegółów, które tamci pominęli w swoich relacjach. Jako jedyny przekazał scenę zwiastowania i narodzenia Jana Chrzciciela i Jezusa, nawiedzenie św. Elżbiety, pokłon pasterzy, ofiarowanie Jezusa i znalezienie Go w świątyni. On także przekazał pierwsze wystąpienie Jezusa w Nazarecie i próbę zamachu na jego życie, wskrzeszenie młodzieńca z Nain, opowiadanie o jawnogrzesznicy w domu Szymona faryzeusza, o posługiwaniu pobożnych niewiast, zapisał okrzyk niewiasty: Błogosławione łono, które cię nosiło", gniew Apostołów na miasto w Samarii, żądających kary, rozesłanie 72 uczniów, oraz przypowieści:
o miłosiernym Samarytaninie, o nieurodzajnym drzewie, o zaproszonych na gody weselne, o zgubionej owcy i drachmie, o synu marnotrawnym, o przewrotnym włodarzu, o bogaczu i Łazarzu.
         Przekazał nam scenę uzdrowienia dziesięciu trędowatych i nawrócenie Zacheusza.
Bardzo cennym dokumentem są także Dzieje Apostolskie - jedyny dokument o początkach Kościoła, mówiący o tym, co się działo po wniebowstąpieniu Jezusa.
        Ponieważ w wielu wypadkach Łukasz sam był uczestnikiem opisywanych wydarzeń, związanych z podróżami apostolskimi św. Pawła, dlatego przekazał ich przebieg z niezwykłą sumiennością.
        Nie wiemy, co działo się z Łukaszem po męczeńskiej śmierci św. Pawła (+ 67), a
późniejsze świadectwa o męczeńskiej śmierci Łukasza są raczej legendą.
        Nie wiemy też, gdzie znajduje się grób św. Łukasza.
       Jest patronem lekarzy, malarzy i rzeźbiarzy, notariuszy, rzeźników, złotników.
       Według legendy malował portrety Jezusa, apostołów, a zwłaszcza Maryi, Matki Bożej.

       W ikonografii św. Łukasz prezentowany jest jako młodzieniec o ciemnych, krótkich, kędzierzawych włosach, w tunice. Sztuka zachodnia ukazuje go z tonsurą lub łysiną, czasami bez zarostu. Bywa przedstawiany, gdy maluje obraz. Jego atrybutami są: księga, paleta malarska, przyrządy medyczne, skalpel, wizerunek lub figura Matki Bożej, wół, zwój.





ŚWIĘTY JAN
APOSTOŁ I EWANGELISTA
Świętego czcimy 27 grudnia

Św. Jan napisał czwartą Ewangelię.
Jan był synem Zebedeusza i Salome, młodszym bratem Jakuba Starszego. Pracował jako rybak. Był zamożny ponieważ miał własną łódź i sieci. Jako uczeń Jana Chrzciciela spotkał Chrystusa nad rzeką Jordan i razem ze św. Andrzejem poszedł za Jezusem. Wtedy jeszcze nie na stałe został przy Nauczycielu. Być może musiał załatwić przedtem swoje sprawy rodzinne. Gdy Jezus przechodził koło Jeziora Galilejskiego spotkał znowu Jakuba i Jana, kiedy ze swym ojcem Zebedeuszem naprawiali w łodzi sieci. Powołał braci, a oni natychmiast zostawili łódź i ojca, i poszli za Nim.
             Niektórzy sądzą, że św. Jan dostarczał ryby na stół arcykapłana - dzięki temu być może mógł wprowadzić Piotra na podwórze arcykapłana po aresztowaniu Jezusa. Matka św. Jana i św. Jakuba, w ich imieniu, prosiła Pana Jezusa, aby synowie zasiadali w Jego królestwie po jego prawej i lewej stronie. Szczegół ten zdradza, że nawet świątobliwy Jan nie całkiem bezinteresownie został uczniem Pana Jezusa. Przekonany, że Chrystus wskrzesi doczesne królestwo Izraela co najmniej w granicach królestwa Dawida, marzył, by mieć tam wpływowy urząd, być jednym z pierwszych ministrów. Potem zrozumiał, że chodzi o królestwo Boże, duchowe, o zbawienie ludzi i oddał się tej wielkiej sprawie aż do ostatniej godziny życia.
Ewangelia odnotowuje obecność Jana podczas Przemienienia na Górze Tabor, przy wskrzeszeniu córki Jaira oraz w czasie aresztowania i konania Jezusa w Ogrodzie Oliwnym .
            Św. Jan zostaje wyznaczony ze św. Piotrem, aby przygotowali Paschę wielkanocną. Podczas Ostatniej Wieczerzy Jan spoczywał na piersi Zbawiciela. Tylko św. Jan pozostał do końca wierny Panu Jezusowi. Wytrwał pod krzyżem. Dlatego Chrystus z krzyża powierzył mu swoją Matkę, a Jej - Jana jako przybranego syna. Po zmartwychwstaniu Jan przybył ze św. Piotrem do grobu, gdzie „ujrzał i uwierzył”, że Chrystus żyje.
W Dziejach Apostolskich św. Jan występuje jako nieodłączny na początku towarzysz św. Piotra. Obaj idą do świątyni żydowskiej na modlitwę i dokonują u jej wejścia cudu uzdrowienia paralityka. Jan z Piotrem zostali delegowani przez Apostołów dla udzielenia sakramentu Bierzmowania w Samarii. Razem przemawiali do ludu, zostali pojmani i wtrąceni do więzienia. O św. Janie Apostole wspomina także św. Paweł Apostoł w Liście do Galatów nazywając go filarem Kościoła. Przebywał przez wiele lat w Jerozolimie, potem w Samarii, następnie w Efezie. Tam napisał Ewangelię i trzy listy apostolskie. Wynika z nich, że jako starzec kierował niektórymi gminami chrześcijańskimi w Małej Azji.
            Z różnych źródeł wynika też, że św. Jan głosił Ewangelię albo w samej Ziemi Świętej, albo w jej pobliżu, a to ze względu na Matkę Bożą, nad którą mu Chrystus powierzył opiekę. W czasie wybuchu powstania żydowskiego schronił się zapewne w mieście Pełła w Zajordanii, gdzie przebywał do końca wojny, tj. do roku 70. Z Pełli udał się do Małej Azji, gdzie pozostał aż do zesłania go przez cesarza na bezludną wyspę Patmos. Po śmierci cesarza Apostoł wrócił do Efezu, by tu zakończyć życie ok. 98 r. jako prawie stuletni starzec. Jako jedyny z apostołów zmarł śmiercią naturalną. Pierwszą wzmiankę o grobie św. Jana w Efezie podano ok. 191 roku w liście do papieża. Badania archeologiczne, przeprowadzone w 1936 roku, potwierdziły istnienie tegoż grobu.
           Św. Jan napisał Ewangelię prawdopodobnie po roku 70, kiedy powrócił z Pełli do Efezu. Miał w ręku Ewangelie Mateusza, Marka i Łukasza, dlatego jako naoczny świadek nauk Pana Jezusa i wydarzeń z Nim związanych nie powtarzał, co już napisano, ale uzupełnił wypadki bliższymi szczegółami i opuszczonymi faktami. Ewangelia św. Jana nie ma charakteru katechetycznego, a raczej historyczno- teologiczny - wykazuje, że Jezus jest postacią historyczną i że jest prawdziwie Synem Bożym. W Ewangelii Jan nigdzie wprawdzie nie podaje swojego podpisu wprost, ale pierwszymi adresatami Ewangelii byli chrześcijanie Małej Azji, a oni znali dobrze św. Jana, nie musiał się więc im przedstawiać.
Tradycja nadała św. Janowi za symbol orła, gdyż głębią i polotem przewyższył wszystkich Ewangelistów.
          Jan jest patronem Albanii i Azji Mniejszej; ponadto aptekarzy, bednarzy, dziewic, zawodów związanych z pisaniem i przepisywaniem: introligatorów, kopistów, kreślarzy, litografów, papierników, pisarzy oraz owczarzy, płatnerzy, ślusarzy, teologów, uprawiających winorośl oraz wdów.
Kult św. Jana Apostoła należał zawsze do eksponowanych wśród świętych Pańskich. Najwspanialszą świątynię - bazylikę na Lateranie wystawiono mu w Rzymie.

          W ikonografii św. Jan przedstawiany jest jako stary Apostoł, czasami jako młodzieniec w tunice i płaszczu. Najczęściej występuje w scenach będących ilustracjami tekstów Pisma św.: jako centralna postać podczas Ostatniej Wieczerzy, pod krzyżem obok Maryi, podczas Zaśnięcia NMP.
Jego atrybutami są: diakon Prochor, któremu dyktuje tekst, gołębica, kielich z Hostią, kielich zatrutego wina z wężem (wąż jest symbolem zawartej w kielichu trucizny-jadu; na tę pamiątkę podaje się dzisiaj w wielu kościołach wiernym poświęcone wino do picia, by im nie szkodziła żadna trucizna), księga, orzeł w locie, na księdze lub u jego stóp, zwój, siedem apokaliptycznych plag.


Wróć do spisu treści