Temat dnia 2024
Temat dnia
10 listopada
Słowo
abp. Adriana Galbasa
do
wiernych archidiecezji katowickiej
Boże
spraw, aby nasza wola była zawsze Tobie oddana
i
abyśmy szczerym sercem służyli Twojemu majestatowi…
(z
kolekty mszalnej)
Drodzy
Księża archidiecezji katowickiej,
Osoby życia konsekrowanego,
Siostry i Bracia,
słowa tej modlitwy odmawialiśmy niedawno w liturgii. Modliłem się nimi i myślałem jak bardzo to jest trudne, żeby w każdej chwili oddać Bogu swoją wolę i służyć nie sobie, lecz Jego majestatowi. I to jeszcze ze szczerym sercem, bez jakiejkolwiek dwuznaczności. Trudne to, ale dające - jak chyba nic innego - szczęście, siłę i wewnętrzny pokój. Jak mówi Psalm 84: „Szczęśliwi, których moc jest w Tobie, którzy zachowują ufność w swym sercu” (Ps 84,6).
Ta modlitwa przypomniała mi się, gdy nuncjusz apostolski w Polsce, arcybiskup Antonio Guido Filipazzi, przekazał mi wolę Ojca Świętego Franciszka, bym - po ledwie trzech latach pobytu w Katowicach i po półtora roku bycia Biskupem naszej wspaniałej archidiecezji - przeniósł się do Warszawy. Ze Śląska na Mazowsze. Tę decyzję Ojca Świętego, choć jest dla mnie po ludzku trudna, przyjmuję właśnie jako wolę Bożą.
Przez kilka tygodni będziemy jeszcze razem, będzie więc okazja do wypowiedzenia podziękowań, ale już teraz dziękuję wam za miłość, którą mi tu okazaliście. Była niezwykle hojna, niespodziewana, prosta i szczerza. Przepraszam też za wszystko, za co trzeba przeprosić, co było nie tak, jak powinno było być.
Już dziś zapraszam na Nieszpory, rozpoczynające Rok Jubileuszowy naszego lokalnego Kościoła. Będzie im przewodniczył Ksiądz Arcybiskup Nuncjusz. Zostaną odprawione w katowickiej katedrze w sobotę 23 listopada br., o godzinie 16:30. Mamy nadzieję, że Rok Jubileuszowy da nam nowego Biskupa, o którego rychły i dobry wybór już teraz serdecznie się módlmy!
Módlcie się też za mnie, a ja za was: aby nasza wola zawsze była oddana Bogu i byśmy całym sercem służyli Jego majestatowi.
Niech nas w tym prowadzi św. Karol Boromeusz, wielki Biskup i miłośnik Kościoła oraz Najświętsza Panna Maryja, Matka z Piekar i z Pszowa.
Z błogosławieństwem i wdzięcznym sercem,
+ Adrian J. Galbas SAC (administrator diecezji)
Katowice, 4 listopada 2024 r., we wspomnienie św. Karola Boromeusza
Osoby życia konsekrowanego,
Siostry i Bracia,
słowa tej modlitwy odmawialiśmy niedawno w liturgii. Modliłem się nimi i myślałem jak bardzo to jest trudne, żeby w każdej chwili oddać Bogu swoją wolę i służyć nie sobie, lecz Jego majestatowi. I to jeszcze ze szczerym sercem, bez jakiejkolwiek dwuznaczności. Trudne to, ale dające - jak chyba nic innego - szczęście, siłę i wewnętrzny pokój. Jak mówi Psalm 84: „Szczęśliwi, których moc jest w Tobie, którzy zachowują ufność w swym sercu” (Ps 84,6).
Ta modlitwa przypomniała mi się, gdy nuncjusz apostolski w Polsce, arcybiskup Antonio Guido Filipazzi, przekazał mi wolę Ojca Świętego Franciszka, bym - po ledwie trzech latach pobytu w Katowicach i po półtora roku bycia Biskupem naszej wspaniałej archidiecezji - przeniósł się do Warszawy. Ze Śląska na Mazowsze. Tę decyzję Ojca Świętego, choć jest dla mnie po ludzku trudna, przyjmuję właśnie jako wolę Bożą.
Przez kilka tygodni będziemy jeszcze razem, będzie więc okazja do wypowiedzenia podziękowań, ale już teraz dziękuję wam za miłość, którą mi tu okazaliście. Była niezwykle hojna, niespodziewana, prosta i szczerza. Przepraszam też za wszystko, za co trzeba przeprosić, co było nie tak, jak powinno było być.
Już dziś zapraszam na Nieszpory, rozpoczynające Rok Jubileuszowy naszego lokalnego Kościoła. Będzie im przewodniczył Ksiądz Arcybiskup Nuncjusz. Zostaną odprawione w katowickiej katedrze w sobotę 23 listopada br., o godzinie 16:30. Mamy nadzieję, że Rok Jubileuszowy da nam nowego Biskupa, o którego rychły i dobry wybór już teraz serdecznie się módlmy!
Módlcie się też za mnie, a ja za was: aby nasza wola zawsze była oddana Bogu i byśmy całym sercem służyli Jego majestatowi.
Niech nas w tym prowadzi św. Karol Boromeusz, wielki Biskup i miłośnik Kościoła oraz Najświętsza Panna Maryja, Matka z Piekar i z Pszowa.
Z błogosławieństwem i wdzięcznym sercem,
+ Adrian J. Galbas SAC (administrator diecezji)
Katowice, 4 listopada 2024 r., we wspomnienie św. Karola Boromeusza
4
listopada
Komunikat
Nuncjatury Apostolskiej w Polsce
Ojciec
Święty Franciszek:
1.Przyjął
rezygnację kardynała Kazimierza NYCZA z posługi arcybiskupa
metropolity warszawskiego.
2.Mianował
arcybiskupem metropolitą warszawskim dotychczasowego metropolitę
katowickiego Adriana Józefa GALBASA SAC
+
Antonio Guido Filipazzi Nuncjusz Apostolski,
Warszawa, 4 listopada 2024 roku
Ingres
abp. Adriana Galbasa do bazyliki archikatedralnej św. Jana
Chrzciciela w Warszawie odbędzie się 14 grudnia o godz.
11.00.
W
związku z nominacją abp. Adriana Galbasa na arcybiskupa metropolitę
warszawskiego informuję, że do czasu kanonicznego objęcia nowo
powierzonej archidiecezji pełni on urząd administratora
archidiecezji katowickiej. Po kanonicznym objęciu przez niego
archidiecezji warszawskiej Kolegium Konsultorów archidiecezji
katowickiej wyznaczy nowego administratora, który będzie sprawował
urząd do momentu mianowania nowego biskupa diecezjalnego.
ks.Rafał Bogacki
ks.Rafał Bogacki
Rzecznik
Archidiecezji Katowickiej
1 listopada
WSPOMINAMY ZMARŁYCH KOLEGÓW
I ZMARŁYCH NAUCZYCIELI...
1 listopada
WSPOMINAMY NASZYCH KOLEGÓW ZE SZKOŁY PODSTAWOWEJ
- TYCH ZMARŁYCH
I TYCH, KTÓRZY JESZCZE PIELGRZYMUJĄ DO DOMU OJCA
WSPOMINAMY NASZYCH ZMARŁYCH…
ks. Józef Durok, pierwszy proboszcz naszej parafii i budowniczy naszego kościoła. Urodził się 30 września 1949 r. w Bojszowach, święcenia przyjął w 1974 r. W 1989 r. został administratorem naszej parafii, a od 1990 r proboszczem. W 2006 r. ze względu na stan zdrowia został zwolniony z urzędu proboszcza. Zamieszkał w Ośrodku Caritas Archidiecezji Katowickiej w Knurowie.13 grudnia 2011 r., w Knurowie, na oznakowanym przejściu dla pieszych został potrącony przez samochód i zmarł po przewiezieniu do szpitala.
Ks. Józef Durok Jest pochowany na naszym cmentarzu parafialnym.
Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie, a światłość wiekuista niechaj mu świeci.
Niech odpoczywa w pokoju. Amen.
PARAFIALNA POMOC POWODZIANOM
Zniszczenia w Żelaźnie
Członkowie radlińskiego konwoju z darami
z prawej:
ks. proboszcz
Krzysztof Kępka
w czerwonych spodniach:
ks. proboszcz
Bartłomiej Łuczak
parafia Żelazno
POWÓDŹ - 2024...
POMOC DLA MIESZKAŃCÓW ŻELAZNA i okolic...
Zanim przeczytasz gdzieś inspirujące cytaty, warto zrozumieć, dlaczego pomaganie jest istotne.
Pomaganie innym ludziom, ma pozytywny wpływ nie tylko na nich samych, ale także na nas samych. Badania naukowe wykazują, że akty dobroci i wsparcia społecznego, mogą zmniejszyć poziom stresu, zwiększyć poczucie szczęścia i satysfakcji z życia. Pomaganie buduje więzi społeczne i przyczynia się do lepszego funkcjonowania społeczeństwa jako całości.
Niespełna trzy tygodnie temu, wszyscy byliśmy świadkami tragedii powodzi, w południowo-zachodniej części naszej Ojczyzny. Ogrom strat i zniszczeń, z jakimi przyszło się zmierzyć mieszkańcom zalanych ziem, jest wręcz nie do oszacowania.
STAŁO SIĘ... Jednak zawsze ludzkie serce, w obliczu różnych tragedii, próbuje kierować swój odruch ku dobroci, ku niesieniu pomocy.
Krótko po tym, gdy nastąpiła ta straszliwa w skutkach powódź i zaczęły do nas docierać informacje z terenów dotkniętych kataklizmem, nasza Parafia, na czele z ks. Proboszczem Krzysztofem, postanowiła skierować swoją pomoc, w kierunku małej miejscowości ŻELAZNO leżącej tuż obok miasta Kłodzka.
W tej właśnie miejscowości, położonej w malowniczej części Kotliny Kłodzkiej, zamieszkuje wraz ze swoją Mamą Sylwią, mój przyjaciel i kolega po fachu - Dawid Matysiak. Dawid tak jak ja jest organistą, ale także strażakiem w miejscowej OSP. On sam, jak i wszyscy mieszkańcy tej miejscowości, zostali bardzo dotkliwie dotknięci tragedią powodzi. I to właśnie dzięki bezpośrednim informacjom od mojego przyjaciela wiedzieliśmy, czego najbardziej potrzeba im w tej dramatycznie trudnej sytuacji.
Po ponad tygodniowym gromadzeniu darów materialnych ofiarowanych przez naszych parafian, jak i osób spoza parafii - za które z serca dziękuję - w poniedziałek 30 września, tuż po odprawieniu porannej Mszy Św., udaliśmy się dziewięcioosobową ekipą, złożoną z mężczyzn naszej Parafii w kierunku Żelazna, by dostarczyć potrzebującym zebrane dary...
Po około trzech godzinach podróży, dojechaliśmy na przedmieścia Kłodzka, gdzie miał dotrzeć do nas Dawid, by później bezpiecznie pilotować konwój do Żelazna.
Oczekując na Dawida, rozmawialiśmy z miejscowym właścicielem stacji benzynowej, który przekazał nam wiadomości z pierwszej ręki na temat przebiegu i skutków powodzi. Informacje te wzbudziły w nas olbrzymią dawkę emocji.
Jednak dopiero po przyjeździe do samego Żelazna, naszym oczom ukazał się prawdziwy DRAMAT, którego w żadne słowa nie można ubrać…
Na każdym kroku i w każdym miejscu, widoczne były tragiczne skutki niszczycielskiej powodzi, obrazy wzbudzające w nas głębokie poruszenie. Żaden przekaz medialny, nie jest w stanie przekazać tego, co widzieliśmy na żywo. Zniszczone posesje, ogrody, domy, ulice, pola, samochody, sklepy, ogromne zwały przeróżnych rzeczy, które niosła ze sobą woda i pytanie... Kiedy Ci ludzie wyjdą z tego na prostą???
Miejscowy Proboszcz - ks. Bartłomiej Łuczak, który z wielką serdecznością i otwartym sercem powitał nas w Żelaźnie, stwierdził z dużym dystansem, że potrwa to co najmniej kilka lat, zanim miejscowi ludzie staną na nogi pod względem materialnym i zaczną patrzeć normalnie na życie oraz z nadzieją w przyszłość. Ale też jest istotne pytanie, ilu ludzi przetrwa to nieszczęście emocjonalnie, pod względem psychicznym?... Wszystko w rękach Boga, jak stwierdził.
Po zakończonych pracach, związanych z rozładowaniem z samochodów przywiezionych darów, Dawid zaprosił nas do domu, gdzie pokazał nam straty, które On sam poniósł na swojej posesji - zniszczenia były niesamowite...
Mimo tak smutnych i przygnębiających okoliczności, Państwo Matysiakowie starali się stanąć na wysokości zadania, by przyjąć nas w progach swojego domu i ugościć przy zastawionym stole. Ku naszemu wielkiemu zaskoczeniu zostaliśmy poczęstowani kawą i ciastem, oraz pysznym obiadem - za co Dawidowi, jak i Jego Mamie serdecznie dziękujemy. Po spotkaniu przy stole, pożegnaliśmy się i wyruszyliśmy w drogę powrotną do Radlina.
Obraz ogromu tej tragedii, jak też rozmowy, które tam prowadziliśmy, zostaną w naszych pamięciach bardzo długo...
Damian Janulek
organista Parafii św. Izydora
PODZIĘKOWANIE DAWIDA:
W imieniu swoim, jak i wszystkich mieszkańców Żelazna i okolic, do których już trafiają Wasze dary, serdecznie dziękujemy przyjaciołom z Wodzisławia Śląskiego - Radlina, za zorganizowanie zbiórki i ich transport do naszej małej Ojczyzny, zniszczonej doszczętnie przez siły natury. Pragnę podziękować każdemu z osobna, który dołączył się do zbiórki, ratując nasz byt.
Dziękuję Proboszczowi z Wodzisławia-Radlina, za dar materialny i finansowy, jak również za to, że nie pozostał obojętny na nasz głos i za pośrednictwem mojego przyjaciela Damiana, ta akcja pomocy dla nas, odniosła sukces.
Niech Was wszystkich Bóg błogosławi i wynagrodzi po stokroć Wasze wysiłki do nas skierowane.
Z pozdrowieniami...
Dawid Matysiak - Żelazno , 3.10.2024 r.
Rozładunek darów
Kościół w Żelaźnie
Pierwsze zdjęcie:
Ks. proboszcz K.Kępkaks. proboszcz B. Łuczak
Drugie zdjęcie:
organista Damian Janulek
ks. proboszcz B. Łuczak
21 kwietnia
NOWE ORGANY
w naszym Kościele…
w naszym Kościele…
Długo się nad tym nie zastanawiałem, by napisać w parafialnym biuletynie, kilka słów o naszych nowych organach.
Uważam, że ta podniosła uroczystość poświęcenia organów, która miała miejsce w miniony poniedziałek -
15 kwietnia w naszym kościele, jest ku temu najlepszą okazją, by miejscowi parafianie, a zwłaszcza fundatorzy, mogli dowiedzieć się w kilku poniższych słowach opisu, jak bardzo pozytywnego i korzystnego dokonali zakupu, patrząc jednocześnie w przyszłość swojej parafii.
Zakup tego typu nowego instrumentu, który zresztą był już bardzo wskazany i konieczny w tej parafii, jest z całą pewnością bardzo dobrym posunięciem oraz inwestycją, na dalsze lata funkcjonowania tego kościoła od strony muzycznej. Wszyscy doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, jak bardzo dzisiejszy świat się zmienia. Przed jakimi stoimy wyzwaniami. Z jakim postępem idziemy do przodu, oraz z jaką szybkością to wszystko następuje.
Istnieje takie powiedzenie: "Na tanie rzeczy mnie, lub nas nie stać"... Dlatego, zanim Ks. Proboszcz podjął ostateczną decyzję w kwestii wyboru konkretnej firmy organowej i konkretnego modelu organ, postawił przede mną jako organistą tej parafii, bardzo ważne i istotne zagadnienie:
Zakup tego typu nowego instrumentu, który zresztą był już bardzo wskazany i konieczny w tej parafii, jest z całą pewnością bardzo dobrym posunięciem oraz inwestycją, na dalsze lata funkcjonowania tego kościoła od strony muzycznej. Wszyscy doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, jak bardzo dzisiejszy świat się zmienia. Przed jakimi stoimy wyzwaniami. Z jakim postępem idziemy do przodu, oraz z jaką szybkością to wszystko następuje.
Istnieje takie powiedzenie: "Na tanie rzeczy mnie, lub nas nie stać"... Dlatego, zanim Ks. Proboszcz podjął ostateczną decyzję w kwestii wyboru konkretnej firmy organowej i konkretnego modelu organ, postawił przede mną jako organistą tej parafii, bardzo ważne i istotne zagadnienie:
"Trzeba wybrać taką firmę, aby to były organy, które będą w tym kościele służyć przez szereg lat. Nie możemy kupować czegoś, co będzie służyło tylko "na chwilę". Dziś po prostu nas na to nie stać, by zmieniać co chwilę jakąś rzecz. Dlatego warto wydać nieco więcej funduszy i cieszyć się dobrą jakością zakupionego nowego sprzętu przed długie lata, niż po krótkim czasie załamywać ręce"...
Idąc tropem tej myśli, po niedługich namysłach i przeanalizowaniu ofert różnych firm, postanowiliśmy postawić na renomowaną markę, tradycję, jakość i przystępną cenę. Padło na wielopokoleniową firmę z najstarszymi tradycjami organowymi - firmę Viscount z Włoch. Ktoś powie "stare jest dobre tylko wino"... Otóż nie zawsze. To firma ze stuletnią tradycją, która już od dziesiątek lat, jest czołowym liderem na rynku, w produkcji kościelnych organów elektronicznych w Europie, a obecnie już i na świecie. Włoscy projektanci słyną na świecie z tego, że potrafią tworzyć przepiękne dzieła sztuki i właśnie tak samo jest w tym przypadku.
Osiągnięcia firmy Viscount na przestrzeni lat swojej działalności, to nie tylko produkcja znakomitych organów kościelnych, ale również instrumenty do wykonywania muzyki rozrywkowej, scenicznej, jak elektroniczne pianina, czy słynne akordeony "Galanti", które były pierwszym produkowanym instrumentem na szeroką skalę, od początku założeniu firmy w 1932 r., przez jej założyciela - Antonio Galanti. Dzisiaj firma Viscount, to już prawdziwe przedsiębiorstwo muzyczne, zatrudniające w swojej fabryce w Mondaino, wybitnych specjalistów
Osiągnięcia firmy Viscount na przestrzeni lat swojej działalności, to nie tylko produkcja znakomitych organów kościelnych, ale również instrumenty do wykonywania muzyki rozrywkowej, scenicznej, jak elektroniczne pianina, czy słynne akordeony "Galanti", które były pierwszym produkowanym instrumentem na szeroką skalę, od początku założeniu firmy w 1932 r., przez jej założyciela - Antonio Galanti. Dzisiaj firma Viscount, to już prawdziwe przedsiębiorstwo muzyczne, zatrudniające w swojej fabryce w Mondaino, wybitnych specjalistów
z branży zaawansowanej technologii, informatyki, oraz rzemiosła. Wszystko w tej firmie, zostało postawione na najwyższą jakość produktu.
Model organów o nazwie Viscount - Domus S5, zakupiony do naszego kościoła, to nowa linia organów modelu Domus, wypuszczona z taśmy produkcyjnej początkiem 2023 roku. Są to organy 39-głosowe średniej wielkości, których paleta głosów (barw) jest rozdysponowana na dwie klawiatury ręczne, oraz klawiaturę nożną zwaną potocznie pedałową. W organach tych, zastosowano system operacyjny, najnowszej generacji technologicznej firmy Viscount o nazwie Physis Plus, stosowany w produkcji dopiero od roku. Jest to wzbogacona i udoskonalona wersja poprzedniego systemu Physis, który jest przełomowym następcą starej technologii samplingowej, dotychczas stosowanej w produkcji organów kościelnych - elektronicznych. Physis Plus, to nowa wersja systemu Physis, wzbogacona o sztuczną inteligencję i innowacyjne rozwiązania, których nie było nigdy wcześniej. Physis sam w sobie jest genialny, natomiast nowy Physis Plus, jest po prostu jeszcze bardziej fenomenalny!
Organy te, posiadają wbudowaną sztuczną inteligencję i bardzo zaawansowany algorytm z terabajtami danych, do wytwarzania (produkowania) dźwięku w czasie rzeczywistym, co w praktyce daje niespotykaną jak dotąd możliwość wpływania na intonację instrumentu, czyli na jego brzmienie. Inaczej to ujmując, organy nie odtwarzają dźwięku organowego, ale go "non stop" na bieżąco produkują i modelują, tak jak to ma miejsce
Model organów o nazwie Viscount - Domus S5, zakupiony do naszego kościoła, to nowa linia organów modelu Domus, wypuszczona z taśmy produkcyjnej początkiem 2023 roku. Są to organy 39-głosowe średniej wielkości, których paleta głosów (barw) jest rozdysponowana na dwie klawiatury ręczne, oraz klawiaturę nożną zwaną potocznie pedałową. W organach tych, zastosowano system operacyjny, najnowszej generacji technologicznej firmy Viscount o nazwie Physis Plus, stosowany w produkcji dopiero od roku. Jest to wzbogacona i udoskonalona wersja poprzedniego systemu Physis, który jest przełomowym następcą starej technologii samplingowej, dotychczas stosowanej w produkcji organów kościelnych - elektronicznych. Physis Plus, to nowa wersja systemu Physis, wzbogacona o sztuczną inteligencję i innowacyjne rozwiązania, których nie było nigdy wcześniej. Physis sam w sobie jest genialny, natomiast nowy Physis Plus, jest po prostu jeszcze bardziej fenomenalny!
Organy te, posiadają wbudowaną sztuczną inteligencję i bardzo zaawansowany algorytm z terabajtami danych, do wytwarzania (produkowania) dźwięku w czasie rzeczywistym, co w praktyce daje niespotykaną jak dotąd możliwość wpływania na intonację instrumentu, czyli na jego brzmienie. Inaczej to ujmując, organy nie odtwarzają dźwięku organowego, ale go "non stop" na bieżąco produkują i modelują, tak jak to ma miejsce
w prawdziwych organach piszczałkowych, z tą różnicą że wyprodukowany dźwięk, jest wypuszczany do nagłośnienia, a nie do piszczałek, za pomocą pracy organisty. Ten bardzo skomplikowany a zarazem mocno zaawansowany i nowatorski rodzaj technologiczny, to stworzony i opatentowany system, stosowany tylko i wyłącznie przez firmę Viscount, jako ich firmowy wynalazek. Inżynierowie zatrudnieni w firmie Viscount, pracowali nad tym system operacyjnym aż dziesięć lat, by wdrożyć to swoje dzieło do masowej produkcji organ. Viscount, jest aktualnie jedyną firmą na rynku, która posiada w swojej ofercie instrumenty, przeznaczone do grania w kościele właśnie z takim systemem, w którym grający jest w stanie wyintonować cały instrument. Czyli ustawić go według własnego zmysłu słuchowego, uwzględniając najdrobniejsze szczegóły brzmieniowe.
W samym instrumencie, jest oczywiście bardzo wiele parametrów, służących intonacji (ustawieniom) każdego
z głosów z osobna takich jak: drżenie głosów, zadęcie powietrza i praca słupa powietrza imitowanej piszczałki,
a nawet lekki nie strój wynikający z naturalnych czynników atmosferycznych, praca traktury organowej, praca klawiatury itd. Można również modelować dźwięk, ściemnić jego brzmienie, dodawać więcej blasku, ciepła albo głębi, metaliczności, opóźnienia w odzywaniu się danego dźwięku i wiele innych. Jednym słowem organy te, to bardzo potężna maszyna, naszpikowana najnowszymi rozwiązaniami z dziedziny technologii i informatyki, zamknięta w niezbyt dużej drewnianej obudowie, zwanej kontuarem organowym, za którym codziennie zasiada organista, wykonując swoją pracę. Obcowanie z tymi organami na przestrzeni ostatnich trzech miesięcy od ich instalacji, dla mnie jako organisty, jest ogromną frajdą, dającą wiele radości z grania i poczucia piękna muzycznego, co później przenosi się również na tych, którzy tego instrumentu słuchają. Uruchamia to fantazję
i kreatywność. Oczywiście, że najlepszym dźwiękiem jest naturalny dźwięk organów piszczałkowych i to nie ulega żadnej wątpliwości. Jednak pod warunkiem, że takie organy są bardzo dobrze utrzymywane pod względem technicznym, co dzisiaj coraz częściej należy do rzadkości. Z kolei dzisiejsza technologia, poszła tak niesamowicie do przodu, że bardzo, ale to bardzo mocno zbliżyła się do ideału, czyli do piszczałki. Nigdy instrument elektroniczny nie zastąpi żywego, naturalnego dźwięku, ale może próbować się do niego bardzo mocno zbliżyć. Dlatego warto spojrzeć i otworzyć się na postęp technologiczny i nowość, jaką jest technologia PhysisPlus zainstalowana w naszych organach i na jej faktyczny po tencjał, którą oferuje firma Viscount.
Musi dobrze brzmieć, inaczej brzmienie będzie nas męczyło... Najważniejszym i najistotniejszym zadaniem oraz zabiegiem intonacji organów, jest ich takie ustawienie parametrów brzmieniowych, by dany instrument wpisał się niejako swoim brzmieniem, w warunki akustyczne danej przestrzeni, w której został zainstalowany. czyli w tym przypadku, w naszym kościele. Po odpowiednim ustawieniu tych parametrów, musi taki instrument dobrze brzmieć w danym pomieszczeniu, by stał się dla naszego ludzkiego ucha przyjemnością a nie męczarnią. Do realizacji tego typu zadań, najczęściej powinno zapraszać się odpowiednio powołane do tego osoby. Dlatego, że taki człowiek musi jak gdyby ze swojej natury, dysponować odpowiednim zmysłem ukierunkowanym właśnie do takich celów. I tutaj następuje pewnego rodzaju przepaść, ponieważ takich osób jest stosunkowo niewiele! W przypadku prawdziwych organów piszczałkowych, tego typu zabiegami intonacji, zajmują się dobrze wykwalifikowani organmistrzowie, którzy również muszą dysponować takim zmysłem. Natomiast w przypadku intonacji organów elektronicznych, jak w naszym przypadku, takich osób w Polsce jest zaledwie DWIE, które to robią w profesjonalny sposób! Jedna osoba du- chowa i jedna osoba świecka.
Kuć żelazo póki gorące... Dobrze jest mieć przyjaciół i to takich, którzy nie patrząc na czas, odległość obowiązki, potrafią rzucić to wszystko, wsiąść w środki komunikacji, by służyć swoją pomocą i zdolnościami. Taką osobą jest niewątpliwie ks. Grzegorz Mocarski. Jeden z tych dwóch w/w osób, którzy zajmują się intonacją organów. Kapłan, muzykolog, wykładowca, dyrygent, oraz organista tytularny. To, że ten kapłan potrafił znaleźć dla nas czas, w gąszczu swoich obowiązków, uważam za "Palec Boży". Wystarczyła dosłownie jedna prośba i nastąpiła od razu krótka odpowiedź: TAK! Mało tego, On nie przyjechał z naszych okolic bliższych czy dalszych, ale przebył 700 km podróży z dalekiego Mrągowa w Diecezji Warmińskiej, gdzie obecnie posługuje w tamtejszej parafii. Ja osobiście odbieram to za swoisty cud, że tak po prostu, na pstryknięcie palca On był do naszej dyspozycji. Towarzyszyłem Mu w Jego zaledwie trzydniowym pobycie w naszej parafii pod koniec lutego, obserwując Jego pracę. To był prawdziwy majstersztyk. Pod względem znajomości tematu, jego wdrożenia, tłumaczenia, i co najistotniejsze "mrówczej pracy" nad naszymi organami w dzień i w nocy, ponieważ w nocy występują najkorzystniejsze warunki do tego, aby uchwycić pewne parametry, gdy jest zupełna cisza, niczym nie zakłócona z zewnątrz. Organy nasze, zostały ustawione - zintonowane przez Ks. Grzegorza, według francuskiej szkoły organowej w temperamencie symfonicznym, z wykorzystaniem dawnego stroju 432 Hz, który jest najkorzystniejszym parametrem stroju instrumentalnego dla ludzkiego ucha. Jest nie męczący, łatwiej się w tym stroju śpiewa, oraz często jest wykorzystywany do muzykoterapii. W dzisiejszych czasach, stroi się instrumenty standardowo na poziomie 440 Hz, co nie zawsze wpływa korzystnie na ogólny odbiór słuchacza. Istnieją jeszcze inne szkoły budowniczych organów jak: niemiecka, angielska czy włoska. Ks. Grzegorz oznajmił, że to będzie kolejnym tematem i materiałem Jego działań, podczas następnej wizyty w naszym kościele, bo jest taka możliwość w naszych organach, by stworzyć w jednym instrumencie, kilka instrumentów z różnych epok historycznych oraz szkół organowych o różnych brzmieniach, czego już nie można zrobić w prawdziwych organach piszczałkowych, które są z założenia produkowane w jednej z określonych i wspomnianych powyżej szkół do wyboru.
Dziękujemy serdecznie Księdzu Grzegorzowi za poświęcony nam czas, przychylność i pomoc w osiągnięciu zamierzonych celów. Taką otwartość, dyspozycyjność i szybkość działania, można porównać
Musi dobrze brzmieć, inaczej brzmienie będzie nas męczyło... Najważniejszym i najistotniejszym zadaniem oraz zabiegiem intonacji organów, jest ich takie ustawienie parametrów brzmieniowych, by dany instrument wpisał się niejako swoim brzmieniem, w warunki akustyczne danej przestrzeni, w której został zainstalowany. czyli w tym przypadku, w naszym kościele. Po odpowiednim ustawieniu tych parametrów, musi taki instrument dobrze brzmieć w danym pomieszczeniu, by stał się dla naszego ludzkiego ucha przyjemnością a nie męczarnią. Do realizacji tego typu zadań, najczęściej powinno zapraszać się odpowiednio powołane do tego osoby. Dlatego, że taki człowiek musi jak gdyby ze swojej natury, dysponować odpowiednim zmysłem ukierunkowanym właśnie do takich celów. I tutaj następuje pewnego rodzaju przepaść, ponieważ takich osób jest stosunkowo niewiele! W przypadku prawdziwych organów piszczałkowych, tego typu zabiegami intonacji, zajmują się dobrze wykwalifikowani organmistrzowie, którzy również muszą dysponować takim zmysłem. Natomiast w przypadku intonacji organów elektronicznych, jak w naszym przypadku, takich osób w Polsce jest zaledwie DWIE, które to robią w profesjonalny sposób! Jedna osoba du- chowa i jedna osoba świecka.
Kuć żelazo póki gorące... Dobrze jest mieć przyjaciół i to takich, którzy nie patrząc na czas, odległość obowiązki, potrafią rzucić to wszystko, wsiąść w środki komunikacji, by służyć swoją pomocą i zdolnościami. Taką osobą jest niewątpliwie ks. Grzegorz Mocarski. Jeden z tych dwóch w/w osób, którzy zajmują się intonacją organów. Kapłan, muzykolog, wykładowca, dyrygent, oraz organista tytularny. To, że ten kapłan potrafił znaleźć dla nas czas, w gąszczu swoich obowiązków, uważam za "Palec Boży". Wystarczyła dosłownie jedna prośba i nastąpiła od razu krótka odpowiedź: TAK! Mało tego, On nie przyjechał z naszych okolic bliższych czy dalszych, ale przebył 700 km podróży z dalekiego Mrągowa w Diecezji Warmińskiej, gdzie obecnie posługuje w tamtejszej parafii. Ja osobiście odbieram to za swoisty cud, że tak po prostu, na pstryknięcie palca On był do naszej dyspozycji. Towarzyszyłem Mu w Jego zaledwie trzydniowym pobycie w naszej parafii pod koniec lutego, obserwując Jego pracę. To był prawdziwy majstersztyk. Pod względem znajomości tematu, jego wdrożenia, tłumaczenia, i co najistotniejsze "mrówczej pracy" nad naszymi organami w dzień i w nocy, ponieważ w nocy występują najkorzystniejsze warunki do tego, aby uchwycić pewne parametry, gdy jest zupełna cisza, niczym nie zakłócona z zewnątrz. Organy nasze, zostały ustawione - zintonowane przez Ks. Grzegorza, według francuskiej szkoły organowej w temperamencie symfonicznym, z wykorzystaniem dawnego stroju 432 Hz, który jest najkorzystniejszym parametrem stroju instrumentalnego dla ludzkiego ucha. Jest nie męczący, łatwiej się w tym stroju śpiewa, oraz często jest wykorzystywany do muzykoterapii. W dzisiejszych czasach, stroi się instrumenty standardowo na poziomie 440 Hz, co nie zawsze wpływa korzystnie na ogólny odbiór słuchacza. Istnieją jeszcze inne szkoły budowniczych organów jak: niemiecka, angielska czy włoska. Ks. Grzegorz oznajmił, że to będzie kolejnym tematem i materiałem Jego działań, podczas następnej wizyty w naszym kościele, bo jest taka możliwość w naszych organach, by stworzyć w jednym instrumencie, kilka instrumentów z różnych epok historycznych oraz szkół organowych o różnych brzmieniach, czego już nie można zrobić w prawdziwych organach piszczałkowych, które są z założenia produkowane w jednej z określonych i wspomnianych powyżej szkół do wyboru.
Dziękujemy serdecznie Księdzu Grzegorzowi za poświęcony nam czas, przychylność i pomoc w osiągnięciu zamierzonych celów. Taką otwartość, dyspozycyjność i szybkość działania, można porównać
z wygraną na loterii, co jest niezwykłą rzadkością. Dziękujemy również za pomoc naszemu starszemu ministrantowi - Dominikowi Hejna, za udostępnienie swojego sprzętu kom- puterowego na ten czas, który okazał się niezbędną pomocą i narzędziem w tych działaniach, by poprzez odpowiedni program komputerowy firmy Viscount, Ks. Grzegorz mógł dokonać wszelkich dodatkowych, niezbędnych korekt w organach poza intonowaniem instrumentu, takich jak np. equalizowanie nagłośnienia.
Ks. Grzegorz w przeprowadzonym przeze mnie krótkim wywiadzie, już po wykonanej swojej pracy w trakcie Jego pobytu w naszej parafii, prosił mnie aby przekazać wszystkim parafianom oraz ofiarodawcom słowa Jego pozdrowień i błogosławieństwa, które poniżej cytuję:
Ks. Grzegorz w przeprowadzonym przeze mnie krótkim wywiadzie, już po wykonanej swojej pracy w trakcie Jego pobytu w naszej parafii, prosił mnie aby przekazać wszystkim parafianom oraz ofiarodawcom słowa Jego pozdrowień i błogosławieństwa, które poniżej cytuję:
"Bardzo wszystkich pozdrawiam i przede wszystkim gratuluję całej wspólnocie parafialnej tej decyzji, że zechcieliście taki instrument tutaj nabyć. Jest to fenomenalny instrument i mam nadzieję, czego Wam
z całego serca życzę, że będzie on tutaj w tym kościele fantastycznie służył. Życzę wszystkim parafianom, na czele z gospodarzem tego miejsca Ks. Proboszczem Krzysztofem, by Bóg pokoju wszystkich ogarnął, by się dokonał cud pokoju, byśmy żyli w pokoju. By ustały wszelkie nienawiści, wyzyski, uciski, by ludzie żyli w zgodzie i jedności. Do tego dążmy. Bardzo Was o to proszę. Niech Wam Bóg błogosławi w dążeniu do tych wartości.. Wszystkiego dobrego."
Pragniemy również w tym miejscu podziękować przedstawicielowi Firmy Viscount na Polskę, Panu Leszkowi Osiakowi, za załatwienie wszystkich formalności związanych z zakupem. Transport organ z Włoch do Polski, następnie ich przywóz do kościoła, oraz kompleksowa instalacja.
Również dziękujemy Panu Dominikowi Żaczek, za bezinteresowne wypożyczenie dźwigu firmowego, który wytransportował organy na kościelny chór.
Pragniemy również w tym miejscu podziękować przedstawicielowi Firmy Viscount na Polskę, Panu Leszkowi Osiakowi, za załatwienie wszystkich formalności związanych z zakupem. Transport organ z Włoch do Polski, następnie ich przywóz do kościoła, oraz kompleksowa instalacja.
Również dziękujemy Panu Dominikowi Żaczek, za bezinteresowne wypożyczenie dźwigu firmowego, który wytransportował organy na kościelny chór.
Dziękujemy również wszystkim mężczyznom z parafii, którzy w dniu instalacji, stawili się wielką grupą, by pomóc w transporcie i pracach.
Kończąc, niech to dzieło fundacji nowych organów, które jak wszyscy wiemy, zostało zrealizowane z myślą
o nadchodzącym w przyszłym roku 2025 Jubileuszu - 30-lecia parafii od jej poświęcenia, jako wotum wdzięczności parafian na następne pokolenia, będzie dziełem które pozostanie w świadomości parafian przez długie lata.
Niech te organy, służą swoim pięknem brzmienia temu kościołowi, ku Chwale Pana Boga i ku pożytkowi ludzkiemu.
Damian Janulek, organista
Ważne daty do zapamiętania:
24 styczeń 2024 r. - przyjazd i instalacja organów w kościele
25, 26, 27 luty 2024 r. - intonacja organów (ks. Grzegorz Mocarski).
15 kwietnia 2024 r. - Poświęcenie organów (ks. Bp. Grzegorz Olszowski).
31 marca
ZMARTWYCHWSTANIE PAŃSKIE
ALLELUJA!
CHRYSTUS ZMARTWYCHWSTAŁ!
Niech światło płynące z Wielkiej Nocy rozjaśnia mroki
naszej codzienności napełniając wiarą, nadzieją i miłością,
a Zmartwychwstały Chrystus napełni nasze serca radością i pokojem.
Błogosławionych Świąt Zmartwychwstania Pańskiego.
Radosnego Alleluja!
21 lutego
URODZINY KS. PROBOSZCZA KRZYSZTOFA KĘPKI
Parafianie z Parafii Św. Izydora
W dniu urodzin ks. Proboszcza
składają płynące z serca życzenia:
Niech Dobry Bóg obdarzy Księdza łaską zdrowia
i błogosławi każdego dnia wszystkim poczynaniom.
Niech Duch Święty czuwa nad wszystkimi decyzjami podejmowanymi przez Księdza
i obdarza swoimi darami.
Niech Matka Boża z całą swą dobrocią cierpliwie pośredniczy i wspiera we wszystkich prośbach, które Ksiądz w modlitwach zanosi do Najwyższego.