Temat dnia 2014 - www.izydor-radlin.katowice.opoka.org.pl

Przejdź do treści

Temat dnia 2014

Temat dnia
Rok 2014
z Żywym Jezusem 
we Wspólnocie Radlińskiego Kościoła.


Św. Paweł w liście do chrześcijan w Efezie dziękuje im za wiarę w Pana Jezusa. Przypomina im, że stając się uczniem Jezusa zostali oni przez Niego wybrani, aby byli świeci i nieskalani grzechem. Taka powinna być świadomość chrześcijanina, że sam Jezus go wybrał, aby w Niego uwierzył i został przez wiarę zbawiony. 

Pan Jezus wie, że zbawienie w pojedynkę jest trudne i tworzy swój Żywy Kościół – którym my jesteśmy. Temu Żywemu Kościołowi daje Siebie żywego, prawdziwego w postaci sakramentów.
    Tym Żywym Bogiem żyje i nasza Wspólnota Kościoła. Dowodem są przyjęte w Roku 2014 sakramenty św.:
    Nowe życie z Bogiem w naszej Wspólnocie Parafialnej rozpoczęło 18 dzieci, które przyjęły Chrzest Św.
    Aby karmić się Żywym Bogiem obecnym w Komunii Św. i umacniać w sobie Jego obecność daną w Chrzcie Św. - 5 dzieci przystąpiło do Wczesnej Komunii Św., natomiast I Komunę Św. przyjęło 17 dzieci.
    Tych, którzy potwierdzili swoją dojrzałość chrześcijańską w Sakramencie Bierzmowania było 16 młodych ludzi.
    11 par zaprosiło Jezusa do swojego życia małżeńskiego i rodzinnego w Sakramencie Małżeństwa. 
    Prawdziwy chrześcijanin chce ciągle spotykać się z Żywym Jezusem, a takie spotkanie umożliwia Msza Św. - w ciągu minionego Roku odprawiono w naszym Kościele 697 Mszy Św., a rozdano przez cały rok 53 tysiące Komunii Św.
    Żywego Jezusa przyjmowali Seniorzy i Chorzy Parafianie, których odwiedziłem 170 razy. Tego Jezusa zanoszą w niedziele i święta Szafarze Eucharystii. Wiara czyni cuda również w Sakramencie chorych, którego udzielono 63 razy.
    A tak właściwie, to dlaczego Jezus nas wybrał? Ponieważ Jego wielkim zadaniem jest, abyśmy uwierzyli w Niego i moc Jego sakramentów, które mają przygotować naszą nieśmiertelną duszę do życia wiecznego w niebie. Tych, którzy odeszli z tego Świata - mamy nadzieję do świętej wieczności - było 21. 

    My ciągle jesteśmy w drodze, ale nie sami, bo we Wspólnocie Kościoła. 
Słowa Św. Pawła do Efezjan niech będą modlitwą towarzyszącą nam do wieczności w Nowym Roku: 
„Niech da wam światłe oczy serca, tak byście wiedzieli, czym jest nadzieja waszego powołania, czym bogactwo chwały Jego dziedzictwa wśród świętych”.



Podziękowanie za Rok 2014

         Ks Seniorowi Janowi Teska za pomoc w całorocznej pracy duszpasterskiej.
        Służbie Liturgicznej: ministrantom, dwom naszym P. Kościelnym, Szafarzom Eucharystii, P. organistom: Bartkowi i Łukaszowi, także wszystkim zaangażowanym w uświetnieniu Mszy św. niedzielnych, świątecznych, tygodniowych, jak P. katechetce Marysi i P. katechetce Joannie, dzieciom, młodzieży, dorosłym, pocztom sztandarowym.
          Dziękujemy P. Kubica za pranie obrusów ołtarzowych, całej bielizny Liturgicznej oraz alb i szat liturgicznych. 
         Bóg zapłać wszystkim grupom parafialnym: Ministrantom, Dzieciom Maryi ich Moderatorce P. Natalii, Oazie i animatorkom, Rodzinom Szensztackim, Różom Różańcowym, Radzie Parafialnej, Zespołowi Synodalnemu, Zespołowi Charytatywnemu i sympatykom. Zawsze istniejące grupy w parafii: dziecięce, młodzieżowe i dorosłych, modlitewne są obrazem żywej wspólnoty Kościoła.
         Bóg zapłać P. Magierowej, która dba o wystrój i dekoracje naszego Kościoła.
         Bóg zapłać naszym Ogrodnikom, którzy troszczą się o zieleńce wokół kościoła i na cmentarzu.
         Bóg zapłać Panom pracującym przy różnego rodzaju naprawach  oraz inwestycjach Dziękuję też za inne Wasze prace i za dyspozycyjność, bo jesteście na każde zawołanie.
       Bóg zapłać Dyrekcji Szkoły za współpracę dzięki której, jako Parafia i Społeczność Lokalna - możemy organizować różnego rodzaju imprezy religijne, kulturalne. W Nowym Roku 2015 razem ze szkołą pragniemy przeżywać czekające nas Jubileusze.
        Dziękuję tym wszystkim Paniom, które w ciągu całego roku sprzątały nasz kościół, bo zazwyczaj są to zawsze te same Panie.
       Dziękuję tym, których zazwyczaj nie widać, a pracują na probostwie: cioci Krysi za troskę i opiekę, wujkowi Teodorowi za różnego rodzaju prace wokół Kościoła, na probostwie, za dbałość o czystość, oraz za ciepło w kościele, Patrycji za wszelką pomoc, opiekę i poświęcenie.
         Bóg zapłać Państwu Górnicz - redaktorom Parafialnej Strony Internetowej, która czytana jest na całym świecie.
        Dziękujemy także P. Grabarzowi za porządek, czystość i dbałość o nasz cmentarz. Dziękuję P. Sitko za otwartość i wytrwałość w przywożeniu opału do naszego Kościoła.

Moi drodzy! 
        Bóg zapłać Wam wszystkim, bo wszyscy jesteśmy zaangażowani, aby nasza Parafia mogła funkcjonować.
        Bóg zapłać za ofiarność materialną, bo dzięki niej nasz Kościół ciągle się zmienia. Czekamy z niecierpliwością na całą nową Drogę Krzyżową, która ma być gotowa do Wielkiego Postu.
        Dziękuję za Waszą modlitwę, także za mnie, za Waszą tutaj obecność ponieważ gdyby tutaj, w tym naszym kościele, Was nie było - daremna by była moja tutaj obecność.
        Jeśli o kimś zapomniałem w podziękowaniu, to jeszcze szczerze i mocno dziękuję.

        Jeszcze raz wszystkim Parafianom, Gościom Bóg zapłać za życzliwość, zaufanie, wszelką pomoc, ponieważ w ten sposób wyrażacie, jak ważna jest w Waszym życiu wiara oraz Wspólnota Parafialna

Bóg zapłać i Szczęść Boże w Nowym Roku
Ks. Proboszcz Jan.

Redagujący Parafialną Stronę Internetową dziękują:

         Panu Kazimierzowi Sosna za kolejny rok fotograficznego dokumentowania wszystkich wydarzeń z życia wspólnoty.
         Animatorce Natalii Sobeczko za systematyczne przekazywanie informacji o działaniach Dzieci Maryi.

11 listopada
ŚWIĘTO  NIEPODLEGŁOŚCI

Przed Twe ołtarze zanosim błaganie:
Ojczyznę wolną pobłogosław, Panie!



24 czerwca
XIX ROCZNICA POŚWIĘCENIA  NASZEGO KOŚCIOŁA



Uroczystość poświęcenia naszego kościoła i nadania mu tytułu pod wezwaniem św. Izydora Oracza miała miejsce w sobotę, 24 czerwca 1995 roku.
Poświęcenia świątyni dokonał Jego Ekscelencja Arcybiskup Metropolita Górnośląski ks. Damian Zimoń w obecności licznie zgromadzonych księży oraz przybyłych na uroczystość parafian.       
Mszę Świętą, którą w poświęcanym kościele odprawił ks. biskup, koncelebrowali:
1. ks. dziekan Alfred Wloka
2. proboszcz poświęcanego kościoła ks. Józef Durok
3. proboszcz parafii św. Marii Magdaleny w Radlinie Dolnym ks. Antoni Stych
4. ks. Józef Moczygęba, proboszcz Parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Wodzisławiu Śl.
5. ks. Zygmunt Bednarek, proboszcz z Głożyn
6. ks. Zdzisław Brzezinka, wikary Parafii Krzyża Świętego w Siemianowicach Śl.
7.  ks. Kazimierz Hurski proboszcz z Jedłownika
8. ks. Bolesław Kopiec, emerytowany proboszcz z Wilchw
9. ks. Kazimierz Kopeć , proboszcz z Parafii św. Stanisława, Biskupa i Męczennika w   Marklowicach

W uroczystości uczestniczyli również:
1. ks. Jan Ficek, proboszcz z Parafii św. Herberta w Wodzisławiu Śl.
2. ks. Gerard Nowiński, proboszcz z Parafii Matki Boskiej Fatimskiej w Turzy Śląskiej
3. ks. Piotr Płonka, proboszcz z Parafii Matki Boskiej Częstochowskiej z Wilchw
4. ks. Jan Teska, proboszcz z Parafii Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Marklowicach
5. ks. Wiesław Bajger z Parafii w Biertułtowach
       
Księża, ministranci, poczty sztandarowe i licznie zgromadzeni wierni oczekiwali na placu, przed drzwiami świątyni, na przyjazd arcybiskupa.

Przybyłego na uroczystość dostojnika Kościoła powitał ks. dziekan Andrzej Wloka,  oraz prezydent Miasta Wodzisławia Adam Krzyżak, a w imieniu parafian kwiatami i wierszami witały Go dzieci.

Członkowie Rady Parafialnej: Łucja Mrukwa i Wacław Mandrysz jako delegaci budujących, oddali arcybiskupowi symboliczny klucz do świątyni. Następnie ks. proboszcz Józef Durok otworzył na oścież drzwi kościoła, a wtedy duchowni, goście i wierni weszli do środka świątyni.



12 maja

Ks. proboszcz Jan Sopot
świętuje
50 rocznicę urodzin
i 24 rocznicę święceń kapłańskich




Życzenia przedstawiciela Parafian:


Czcigodny Księże Proboszczu!
Mam zaszczyt w imieniu Parafian złożyć Księdzu najserdeczniejsze życzenia z okazji okrągłej rocznicy urodzin i 24 rocznicy święceń kapłańskich:
Życzę dużo zdrowia, wszelkiej pomyślności, Błogosławieństwa Bożego i dużo satysfakcji z wykonywanej posługi duszpasterskiej.
Dziękujemy też za wszelkie dobro, które od Ks. Proboszcza otrzymujemy.
Jeszcze raz, wszystkiego nalepszego...



Życzenia Rodzin Szensztackich i Matek:

Życzymy Tobie, Księże Proboszczu,
zdrowia i siły na długie życie,
byś pracy Twojej obfite plony,
mógł już na ziemi zbierać obficie.
Prosimy Boga, by nam Proboszcza naszego
łaską swą hojnie darzył,
by mógł owieczki sobie zwierzone,
wieść w progi świętych, pańskich ołtarzy.
By serce Matki Niepokalanej
swych błogosławieństw zlało Ci zdroje,
na pracę ciężką, cierpienia, trudy,
o dusze ludzkie duchowe boje.
Pragniemy, by ziarno rzucone do duszy naszej
nie szło na marne
i powołania dziś tak potrzebne
do pracy bożej dało ofiarne.
Kiedy stoimy tutaj zebrani
serce nam w piersi wzruszone bije,
a w usta okrzyk ciśnie się głośny:
Drogi Ksiądz Proboszcz niech żyje!


Życzenia Ministrantów:

Drogi nasz Proboszczu!
Najprzod życzymy Ci uśmiychu kożdego dnia, coby Cie troski mijały, marzynia sie spełniały, a zdrowi dopisywało.
Dziynkujemy Ci za te spyndzone z nami lata, by Tyś jes do nas jak drugi tata.
Rojbry my som nikiedy i fest napsocimy, a Ty nom zawsze wyboczysz i za to Ci ogromnie przajymy.
Tela mosz nikiedy na głowie ważnych spraw, a Ty dycki znejdziesz do nas czas.
Fusbal bierzesz pod parza, trampki na noga i gipko lecisz na sala z nami podryblować.
Tyn bukiet momy do Ciebie, a woży chyba ze trzi kilo
, żebyś nas dzisio słodko spominoł  
- tego Ci życzy ministrancko Familijo!




Życzenia Dzieci Maryi:


Drogi Nasz Farorzu!
Dzisio w tym twoj piyndziesiąty gyburstak za wszystko ogromnie Ci dziynkujymy. Zdrowio, szczyńścio Ci winszujymy,
byś dycko z nami był, by Ponboczek Ci doł jeszcze mocka siył,
byś o kościoł i fara sztyjc dboł a każdy nowy dziyń dużo uciechy Ci doł.
By w fusbal Ci sie jeszcze grać chciało, a potym w kościach Cie nie łomało.
Byś starości mioł mało, a te radliński łowieczki do Ponboczka zakludzić Ci sie udało. By wszystko co robisz, uciecha Ci dowało, a Ponboczkowi i Maryjce sie to fest podobało.
Tego Ci z serca całego,  winszujom wszystki Maryjki z kościoła naszego.



Życzenia młodzieży Oazowej:

Drogi księże proboszczu!
Z okazji urodzin oraz rocznicy święceń kapłańskich życzymy:
Dużo  radości, zdrowia
i wielu darów  Ducha Świętego w tej jakże trudnej, kapłańskiej posłudze.
Niech Najświętsza Panna Boża otacza Cię Matczyną miłością
- szczególnie w trudnych chwilach
i wyprasza u Syna potrzebne łaski.





 27 kwietnia
W Watykanie Papież Franciszek kanonizował swoich wielkich poprzedników:
Jana XXIII i Jana Pawła II.



Jan XXIII i Jan Paweł II są świętymi.
Nigdy jeszcze w historii nie miało miejsca takie wydarzenie, by Papież kanonizował dwóch swych poprzedników i w dodatku tak mu bliskich w czasie.
B
ezprecedensowe jest także to, iż liturgię kanonizacyjną koncelebrował Papież senior Benedykt XVI. Jego przybycie na plac św. Piotra wierni przyjęli owacjami. Szacuje się, że w tym wydarzeniu uczestniczyło 800 tys. pielgrzymów z całego świata, z których większość stanowili Polacy.


Liturgię kanonizacyjną poprzedziło modlitewne czuwanie, podczas którego odmówiono Koronkę do Bożego Miłosierdzia. Wprowadziło to wiernych w klimat dzisiejszej Niedzieli Bożego Miłosierdzia, którą ustanowił dla całego Kościoła Jan Paweł II. Następnie prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych, kard. Angelo Amato, w towarzystwie obu postulatorów, ks. Sławomira Odera i o. Giovangiuseppe Califano OFM, poprosił Franciszka, by dwaj błogosławieni Papieże mogli być czczeni jako święci przez wszystkich wiernych.

Po wygłoszeniu przez Franciszka formuły kanonizacyjnej przy ołtarzu ustawiono relikwie nowych świętych. Relikwiarz zawierający ampułkę z krwią św. Jana Pawła II niosła Floribeth Mora Diaz. Uzdrowienie tej sparaliżowanej kobiety z nieoperacyjnego tętniaka mózgu zostało uznane za cud wymagany do kanonizacji Papieża Polaka. Z kolei jedną z intencji modlitwy wiernych odczytała s. Marie Simon-Pierre. Franciszka zakonnica została za przyczyną Jana Pawła II uzdrowiona z choroby Parkinsona i cud ten posłużył z kolei do beatyfikacji Papieża Polaka. W czasie uroczystości nad Placem św. Piotra i prowadzącymi do niego uliczkami powiewał las biało-czerwonych flag z wizerunkami obu świętych Papieży.


W czasie homilii Papież Franciszek powiedział:



W centrum dzisiejszej niedzieli wieńczącej Oktawę Wielkanocy, a którą Jan Paweł II zechciał poświęcić Miłosierdziu Bożemu, znajdują się chwalebne rany Jezusa zmartwychwstałego.

Pokazał je już po raz pierwszy, gdy ukazał się apostołom, wieczorem tego samego dnia po szabacie, w dniu Zmartwychwstania. Ale tamtego wieczoru nie było Tomasza i gdy inni powiedzieli mu, że widzieli Pana, odpowiedział, że jeśli nie zobaczy i nie dotknie tych ran, nie uwierzy. Osiem dni później Jezus ukazał się ponownie w Wieczerniku, pośród uczniów i był tam również Tomasz. Zwrócił się wówczas do niego i poprosił, by dotknął Jego ran. Wówczas ten szczery człowiek, przyzwyczajony do osobistego sprawdzania, ukląkł przed Jezusem i powiedział: "Pan mój i Bóg mój" (J 20, 28).

Rany Jezusa są zgorszeniem dla wiary, ale są również sprawdzianem wiary. Dlatego w ciele Chrystusa Zmartwychwstałego rany nie zanikają, lecz pozostają, gdyż rany te są trwałym znakiem miłości Boga do nas i są niezbędne, by wierzyć w Boga. Nie po to, by wierzyć, że Bóg istnieje, ale aby wierzyć, że Bóg jest miłością, miłosierdziem i wiernością. Święty Piotr, cytując Izajasza, pisze do chrześcijan: "Krwią Jego ran zostaliście uzdrowieni" (1 P 2, 24; por. Iz 53, 5).

Św. Jan XXIII i św. Jan Paweł II mieli odwagę oglądania ran Jezusa, dotykania Jego zranionych rąk i Jego przebitego boku. Nie wstydzili się ciała Chrystusa, nie gorszyli się Nim, Jego krzyżem. Nie wstydzili się ciała swego brata (por. Iz 58, 7), ponieważ w każdej osobie cierpiącej dostrzegali Jezusa. Byli to dwaj ludzie mężni, pełni parezji [szczerości] Ducha Świętego i złożyli Kościołowi i światu świadectwo dobroci Boga i Jego miłosierdzia.

Byli kapłanami, biskupami i papieżami dwudziestego wieku. Poznali jego tragedie, ale nie byli nimi przytłoczeni. Silniejszy był w nich Bóg; silniejsza była w nich wiara w Jezusa Chrystusa, Odkupiciela człowieka i Pana historii; silniejsze było w nich miłosierdzie Boga, które objawia się w tych pięciu ranach; silniejsza była macierzyńska bliskość Maryi.

W tych dwóch ludziach kontemplujących rany Chrystusa i świadkach Jego miłosierdzia była "żywa nadzieja" wraz z "radością niewymowną i pełną chwały" (1 P 1,3.8). Nadzieja i radość, jaką zmartwychwstały Chrystus daje swoim uczniom i których nic i nikt nie może ich pozbawić. Paschalna nadzieja i radość, przeszedłszy przez tygiel odarcia z szat, ogołocenia, bliskości z grzesznikami aż do końca, aż do mdłości z powodu goryczy tego kielicha. Oto są nadzieja i radość, jaką dwaj święci papieże otrzymali w darze od zmartwychwstałego Pana i z kolei przekazali obficie Ludowi Bożemu, otrzymując za to nagrodę wieczną.

Tą nadzieją i tą radością żyła pierwsza wspólnota wierzących w Jerozolimie, o której mówią nam Dzieje Apostolskie (por. 2, 42-47). Jest to wspólnota, w której żyje się tym, co najistotniejsze z Ewangelii, to znaczy miłością, miłosierdziem, w prostocie i braterstwie.

Taki obraz Kościoła miał przed sobą Sobór Watykański. Św. Jan XXIII i św. Jan Paweł II współpracowali z Duchem Świętym, aby odnowić i dostosować Kościół do jego pierwotnego obrazu, który nadali mu święci w ciągu wieków. Nie zapominajmy, że to właśnie święci prowadzą Kościół naprzód i sprawiają, że się rozwija. Zwołując Sobór, św. Jan XXIII okazał taktowne posłuszeństwo Duchowi Świętemu, dał się Jemu prowadzić i był dla Kościoła pasterzem, przewodnikiem, który sam był prowadzony. To była jego wielka posługa dla Kościoła. Był papieżem posłuszeństwa Duchowi Świętemu.

W tej posłudze Ludowi Bożemu św. Jan Paweł II był papieżem rodziny. Kiedyś sam tak powiedział, że chciałby zostać zapamiętany jako papież rodziny. Chętnie to podkreślam w czasie, gdy przeżywamy proces synodalny o rodzinie i z rodzinami, proces, któremu na pewno On z nieba towarzyszy i go wspiera.

Niech ci obaj nowi święci pasterze Ludu Bożego wstawiają się za Kościołem, aby w ciągu tych dwóch lat procesu synodalnego był on posłuszny Duchowi Świętemu w posłudze duszpasterskiej dla rodziny. Niech nas obaj nauczą, byśmy nie gorszyli się ranami Chrystusa, abyśmy wnikali w tajemnicę Bożego Miłosierdzia, które zawsze żywi nadzieję, zawsze przebacza, bo zawsze miłuje.




20 kwietnia
NIEDZIELA ZMARTWYCHWSTANIA PAŃSKIEGO

Alleluja! biją dzwony,
Głosząc w świata wszystkie strony,
Że zmartwychwstał Pan.
Alleluja, Alleluja, Alleluja!

Dzień wesoły nam dziś nastał,
Pan po męce zmartwychpowstał,
Płynie pieśni ton:

Alleluja, Alleluja, Alleluja!


5 marca
ŚRODA POPIELCOWA


W tym dniu Kościół przypomina nam przez posypanie głów popiołem, że życie nasze na ziemi przemija, a my nie mamy tu trwałego mieszkania. Popiół jest bowiem symbolem znikomości świata oraz symbolem pokory i pokuty.
Poddając się publicznie obrzędowi posypania głów popiołem, uznajemy naszą grzeszność i wyrażamy chęć poprawy. Na mocy zasług Kościoła otrzymujemy pomoc Bożą do gorliwego przeżycia Wielkiego Postu. Tę gorliwość okazujemy przez:
- przystąpienie do sakramentu pojednania
- czyny miłosierdzia chrześcijańskiego
- czyny pokuty


W Środę Popielcową obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych i post.
Zachowanie wstrzemięźliwości i postu obowiązuje pod grzechem ciężkim.

Wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych obowiązuje wszystkich, którzy ukończyli 14 rok życia.
Prawo wstrzemięźliwości zabrania spożywania mięsa, nie zabrania spożywania jaj, nabiału i rozmaitych przypraw nawet z tłuszczu zwierzęcego.

Post, czyli jeden posiłek do syta w ciągu dnia, obowiązuje wszystkich między 18 i 60 rokiem życia. (kan. 1251)
Prawo postu przewiduje tylko jeden posiłek (do syta) w ciągu dnia, lecz nie zabrania przyjmowania jakiegoś posiłku rano i wieczorem, z zachowaniem jednak co do jakości i ilości pokarmów, zatwierdzonego miejscowego zwyczaju.




25 lutego
PAMIĘCI  WALDEDMARA  MIOZGI
(1944
2014)


Waldemar Miozga
zaczął pełnić funkcję dyrektora Szkoły Podstawowej nr 5
w Wodzisławiu Śl.(przemienionej w następnym roku na nr 21)  z początkiem września 1974 roku.
Było to jego pierwsze i jedyne miejsce pracy od chwili ukończenia w 1964 roku Liceum Pedagogicznego.
Podobnie jak jego poprzednik, zajmował
mieszkanie położone na pierwszym piętrze części mieszkalnej budynku szkoły. Zamieszkał tam z żoną Teresą (nauczycielką wychowania fizycznego) i trójką dzieci: Markiem, Ewą i Mirosławą.
W niedługim czasie, dzięki operatywności Waldemara Miozgi placówka została podłączona do wodociągu, w budynku założono centralne ogrzewanie, przeniesiono bibliotekę do większej sali, wydzielono pomieszczenie sekretariatu oraz szatnię dla uczniów, stworzono w pełni wyposażoną pracownię nauczania początkowego.
W latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, od zdolności organizatorskich dyrektora, jego pomysłowości i umiejętności współpracy z rodzicami zależało pozyskanie  funduszy na wyposażenie szkoły. Waldemar Miozga należał do tych osób, które  miały pomysły i potrafiły wciągnąć ludzi do ich realizacji. Wraz z kolejnymi przewodniczącymi  Komitetu Rodzicielskiego
Wacławem Mandryszem, Marianem Borutą i Magdaleną Paszendą wykorzystał np. fakt, że społeczność Radlina Górnego odczuwała potrzebę kulturalnego bawienia się w miejscu zamieszkania - więc zmobilizował ludzi do organizowania zabaw. Najpierw tańczono w sali lekcyjnej i na korytarzu szkoły, a kiedy zaczęło brakować miejsca dla wszystkich chętnych, balowano w restauracji Gomola. Dochód z cyklicznie przeprowadzonych imprez przeznaczano na zakup pomocy naukowych, sprzętu sportowego, kserokopiarki i kolorowych telewizorów.
Jednak najbardziej charakterystycznym symbolem dwudziestu lat działalności na stanowisku dyrektora szkoły były sportowe osiągnięcia uczniów.
Placówka borykała się z trudnym do rozwiązania problemem - brakiem sali  gimnastycznej: od  1935 roku zajęcia wychowania fizycznego prowadzone były na korytarzu szkolnym. Kiedy w 1974 roku, Waldemar Miozga został dyrektorem, Jego żona Teresa wystąpiła z pomysłem biegów narciarskich zapewniających uczniom plenerową aktywność fizyczną. Umiejętność współpracy Waldemara Miozgi z ludźmi oraz fakt, że rodzice  aktywnie i bezinteresownie zaangażowali się w działania, przyniosły wspaniałe efekty:
Z biegiem czasu uczniowie zaczęli odnosić sukcesy sportowe w skali województwa, a nawet kraju, a po wielu latach, jeden z absolwentów  uzyskał tytułu mistrza świata i wicemistrza olimpijskiego w biathlonie…
Pomysł  Miozgów był prosty: wszyscy uczniowie biegają na nartach podczas lekcji wychowania fizycznego, a ci, którzy uzyskują dobre wyniki i wykazują zainteresowanie treningami
ćwiczą w Szkolnym Klubie Sportowym. Perspektywa wyjazdów na zawody organizowane w górach powodowała, że uczniowie przykładnie angażowali się w treningi, a po zakończeniu sezonu dbali o kondycję uprawiając biegi terenowe.  
Początkowo dyrektor zakupił drewniane narty dla uczniów jednej, młodszej klasy oraz kilka par dla uczniów starszych, ćwiczących w SKS-ie, ale już w następnym roku (1975) nabyto  aż 95 par, a  w kolejnym pozyskano narty z tworzyw sztucznych. W 1981 roku dokupiono kolejne 120 par nart i wtedy już każdy chętny mógł uprawiać rekreacyjnie narciarstwo klasyczne.
Dyrektor Waldemara Miozgę organizował wyjazdy młodych sportowców - w zimie na trasy biegowe Kubalonki, a latem na obóz kondycyjny.
Kiedy tylko spadł śnieg, rozpoczynały się systematyczne wyjazdy sobotnio-niedzielne do schroniska na Kozińcu, w którym zaprzyjaźnieni gospodarze co tydzień rezerwowali od piątku do niedzieli około10 miejsc noclegowych dla gości z Radlina.
Wprost ze schroniska narciarze wchodzili na trasy biegowe, a tam, dwa razy dziennie odbywały się treningi:
- rano biegi dla początkujących na dystansie 3,5 km, a dla zaawansowanych na 4,5 km
- po południu natomiast, treningi techniczne  na polu startowym.
Systematycznie organizowano też biegi kontrolne na czas.
Treningi wymagały olbrzymiego wysiłku fizycznego i były bardzo męczące, a mimo to, najbardziej ambitny pośród szkolnych sportowców, codziennie biegał dodatkowo 5 kilometrów. Taka postawa i zaangażowanie przyniosły wkrótce efekty - w 1980 r. uczeń ten zdobył m.in. tytuł Mistrza Śląska.
Oprócz wyjazdów sobotnio-niedzielnych, dyrektor Waldemar Miozga organizował podczas ferii zimowych dwutygodniowe obozy w Karłowie (w Górach Stołowych), a później w Zameczku Prezydenta w Wiśle i przez kilka lat w pensjonacie  pani Zosi. W jego gestii leżało wówczas planowanie i przeprowadzanie treningów, a pomagał mu przyjaciel, Zygmunt Tesarczyk, który prowadził „sekretariat” treningów (a także zawodów) i pilnował zawodników na trasie, podczas gdy trener W. Miozga podążał na metę, by tam oczekiwać na młodych sportowców. Na trasach biegowych Kubalonki W. Miozga podpatrywał też poczynania doświadczonych trenerów i w ten sposób uczył się np kunsztu smarowania nart (nałożenie w odpowiedni sposób właściwych smarów stanowiło połowę sukcesu, dlatego konkurencja starała się nie zdradzać swojej wiedzy z tego zakresu).
Natomiast latem ( od 1977 roku) dyrektor Miozga systematycznie organizował dla ok. 40-50 uczniów trzytygodniowe obozy sportowe w Bukowie, gdzie uprawiano biegi przełajowe, ścigano się na nartorolkach, pływano na kajakach. W prowadzeniu obozu pomagały  Mu nauczycielki: Olga  Mandrysz, Jadwiga Tomala, Bronisława Nowak, a także sekretarka Bronisława Materzok i przedstawiciel rodziców - Jerzy Gałuszka.
Oprócz obozu w Bukowie, każdego lata dyrektor organizował w różnych miejscowościach (np. w Firleju w lubelskiem) drugi obóz, ściśle sportowy, dla10-15 zawodników. Pozyskiwał sponsorów, a także wolontariuszy pomagających w opiece nad zawodnikami. Zdobywał w Wydziale Oświaty pieniądze na przejazd pociągiem, czasem autokarem oraz na wyżywienie, a dzięki wsparciu przyjaciół z Zarządu Wojewódzkiego Szkolnych Związków Sportowych w Katowicach  wyjeżdżał z uczniami na mistrzostwa Śląska lub Polski.
Dzięki finansom pozyskanym przez Waldemara Miozgę uczniowie bardzo często startowali w zawodach  organizowanych przez różne związki sportowe ( np. w mistrzostwach LZS). Dla narciarzy była to możliwość sprawdzenia się w walce z innymi zawodnikami, ale również szansa zdobycia nagród  (wygrywając zawody prawie zawsze je zgarniali...)
Pasja, którą Miozgowie zarazili uczniów, rodziców i nauczycieli zaczęła w niedługim czasie przynosić wyniki w postaci najwyższych lokat w zawodach wojewódzkich, a nawet mistrzostwach Polski.
Mała szkoła z niewielkiej miejscowości stała się sławna w świecie amatorskiego sportu.
Po śmierci żony Teresy, w 1982 roku, dyrektor Waldemar Miozga przejął opiekę nad SKS-em i to On, kontynuując pracę żony, prowadził uczniów do kolejnych sukcesów: w Wojewódzkich Zimowych Igrzyskach Młodzieży Szkolnej.
Dzięki  Jego staraniom, w 1989 roku udało się oddać do użytku nowy, wolno stojący budynek tzw. zastępczej sali gimnastycznej. Mieścił dwa pomieszczenia do prowadzenia zajęć praktyczno-technicznych, salę ćwiczeń (prawdzie o wymiarach niewiele większych od sali lekcyjnej, ale stanowiący luksusową alternatywę wobec ćwiczeń na korytarzu szkolnym) oraz obszerny magazyn sportowy, w którym przechowywano narty.
Dzięki pasji zaszczepionej w szkole i wytrwałemu rozwijaniu własnego talentu, 8 absolwentów szkoły zostało powołanych do kadry Polski, a jeden z nich został wicemistrzem Olimpijskim.
Dyrektor Waldemar Miozga przeszedł na emeryturę z końcem czerwca 1994 roku, ale nie zrezygnował ze społecznej działalności.
W lutym 1995 zorganizował w szkole spotkanie z nowym mistrzem świata w biathlonie: Tomek opowiadał o treningach, zawodach, pokazywał broń z której strzelał… Tak wszystkich zafascynował, że uczniowie masowo zaczęli wypożyczać w szkole stare narty i próbowali biegać po okolicznych, polnych drogach.
Waldemar Miozga wraz z Jerzym Gałuszką zaczęli popołudniami  trenować grupę chłopców, a do pozostałych działań włączyli wolontariuszy, którzy pomagali w smarowaniu nart, szlifowaniu ich krawędzi,  dzielili się też swoimi innymi doświadczeniami. Już w następnym sezonie zimowym nadeszły pierwsze, sportowe sukcesy, a w kolejnych uczniowie znowu zdobywali najwyższe lokaty w regionie.
Z inspiracji Waldemara Miozgi zawiązała się grupa inicjatywna, która doprowadziła w 1997 roku do powstania Uczniowskiego  Klubu Sportowego "Strzał Wodzisław". Klub zaczął  działać przy Szkole Podstawowej nr 21 i bazował na doświadczeniach społecznych sportowych działaczy z lat siedemdziesiątych, którym wtedy przewodził dyrektor Waldemar Miozga.
W 1999 roku, w związku z adaptacją części mieszkalnej na potrzeby szkoły, wyprowadził się do Wodzisławia, a ostatnie lata życia spędził z żoną Ireną w Tolkmicku. Tam nadal działał społecznie i był powszechnie lubiany przez sąsiadów.


"Umarłych wieczność dotąd trwa,
dokąd pamięcią się im płaci"

Ty, Waldku, pozostaniesz w pamięci, tak wielu ludzi...
Bożena Górnicz



25 lutego
Pogrzeb Waldemara Miozgi

Uroczystości pogrzebowe rozpoczęly się
w naszym kościele o godz. 13:00 Mszą Św., a zakończyły na cmentarzu w Radlinie Dolnym, gdzie Zmarły został złożony do grobu .

22 lutego





W
sobotę nad ranem, w wieku 70 lat
zmarł
WALDEMAR  MIOZGA
wieloletni dyrektor Szkoły Podstawowej nr 21




Wróć do spisu treści